Mieszkańcy północnej części województwa opolskiego pozostali bez dostępu do specjalistycznej opieki internistycznej. Szpitale w Kluczborku oraz w Oleśnie tymczasowo zamknęły oddziały wewnętrzne. Lekarze nie porozumieli się z dyrekcją w sprawie podwyżek.

zdjęcie ilustracyjne /Marcin Czarnobilski /Grafika RMF FM

Na internie szpitala powiatowego w Kluczborku od nowego roku pracuje tylko jeden lekarz - ordynator. Pozostali żądali podwyżek, lecz nie zgodzili się na proponowane 70 złotych za godzinę pracy. Jak dowiedziała się reporterka RMF MAXXX, Ewelina Machacka, oddział wewnętrzny kluczborskiej lecznicy będzie zamknięty najpóźniej do 5 marca.

Z kolei interna w Szpitalu w Oleśnie będzie zawieszona co najmniej do 19 stycznia. Lekarze żądali podwyżek i nie zgodzili się na proponowane nowe wyższe stawki. Na oddziale wewnętrznym pozostało tam tylko 2 medyków. W tej sytuacji nie jestem wstanie zapewnić pracy interny w systemie 24 godzin na dobę - wyjaśnia Andrzej Prochota, dyrektor szpitala w Oleśnie, który obawia się, że teraz z roszczeniami mogą wystąpić też chirurdzy i anestezjolodzy.  

Żądania finansowe jakie stawiają lekarze są zbyt wygórowane. Dyrektorzy szpitali nie są wstanie znaleźć pieniędzy na podwyżki - podkreśla wicewojewoda opolski Violetta Porowska.

Problemy są też w innych szpitalach w województwie. Na internie szpitala klinicznego w Opolu już teraz przyjętych jest więcej pacjentów, niż może pomieścić oddział.

(mc)