Na trzy miesiące sąd aresztował Daniela Z., który 18 stycznia w centrum Głogowa na Dolnym Śląsku próbował staranować autem przechodniów. Mężczyzna usłyszał dziś zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Nie przyznał się do winy.

Pod koniec stycznia głogowska prokuratura wystawiła za Danielem Z. list gończy, był poszukiwany też Europejskim Nakazem Aresztowania. Mężczyzna podejrzany jest o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Z. został zatrzymany we wtorek w Bolesławcu.

Mężczyzna został dziś doprowadzony do głogowskiej prokuratury.  Nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i tłumaczył prokuratorowi, że "nikt nie został poszkodowany".

Prokurator złoży do sądu wniosek o przedłużenie podejrzanemu aresztu na trzy miesiące. Sąd pozytywnie rozpatrzył tej wniosek i przedłużył areszt - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Liliana Łukasiewicz.

Z. został już wcześniej aresztowany na 30 dni od czasu zatrzymania.

Mężczyznę wytropili dolnośląscy "łowcy głów", czyli funkcjonariusze z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KWP we Wrocławiu. Jak podała policja 32-latek w ogóle się tego nie spodziewał.     

18 stycznia wieczorem mężczyzna chciał staranować swoim autem przechodniów znajdujących się na chodniku. Zdarzenie zostało zarejestrowane. Na filmie widać, jak samochód typu SUV wjeżdża na chodnik w centrum Głogowa, a przechodnie uciekają przed rozpędzonym autem.