Tragiczny wypadek w okolicy Lipska na Mazowszu. Nie żyje 15-letnia dziewczynka; jest ona drugą ofiarą 23-letniego kierowcy mazdy, który potrącił trzyosobową rodzinę. Przeciwko mężczyźnie toczy się obecnie postępowanie. Grozi mu 8 lat więzienia.
Do wypadku doszło ok. godz. 20:00 w niedzielę 4 lutego w okolicy miejscowości Wola Solecka Druga. Trzyosobowa rodzina przemieszczała się pieszo lewym poboczem drogi. Potrącił ich samochód, którym kierował 23-latek. Mężczyzna zjechał z prawego pasa w lewy. Nie wiadomo, dlaczego to zrobił; badania wykazały, że był trzeźwy.
Był to obszar zabudowany, dobrze oświetlony. Zauważenie rodziny nie byłoby więc trudne, mimo późnej pory. Obecnie czekamy na wyniki badań toksykologicznych, które pozwolą nam sprawdzić, czy kierowca był pod wpływem narkotyków - przekazała RMF FM asp. Monika Karasińska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lipsku.
Ojciec nastolatki zmarł jeszcze w karetce, a jego żona i córka w ciężkim stanie trafiły do szpitali w Lipsku i Radomiu. Niestety, życia 15-latki nie udało się uratować. Z trzyosobowej rodziny przeżyła tylko matka dziewczynki. Polsat News poinformował, że jej stan jest stabilny, a życiu nic nie zagraża.
Przeciwko 23-letniemu kierowcy śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Sąd odrzucił wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny, który prokuratura zdążyła już zażalić.
Złożyliśmy zażalenie co do decyzji sądu rejonowego. Zmarła 15-latka to druga śmiertelna ofiara tego wypadku. Dziewczynka zmarła w wyniku rozległych obrażeń, których doznała w czasie wypadku. Mimo starań lekarzy, nie udało się jej uratować - powiedziała nam Agnieszka Borkowska z Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
To oznacza, że kierowca przebywa w tym momencie na wolności.
Za zabicie dwóch osób w wypadku młodemu kierowcy grozi 8 lat pozbawienia wolności. Jeśli badania wykażą, że mężczyzna zażywał substancje psychoaktywne, np. narkotyki czy dopalacze, w więzieniu będzie mógł spędzić nawet 12 lat.