Westerplatte, symbol polskiej niezłomności i odwagi, nadal kryje w sobie tajemnice, które odkrywają archeolodzy. Podczas wykopalisk ujawniono unikalne artefakty, które po latach wracają na światło dzienne, by opowiedzieć swoją historię. Zaprezentowano wystawę „Pamięć w ziemi zapisana. Archeologia Westerplatte”.

Spełniły się nasze marzenia. To jest uwieńczenie naszej pracy, archeologów badających Westerplatte od 2016 roku - mówi w rozmowie z trójmiejskim reporterem RMF FM Filip Kuczma, kierownik działu archeologicznego Muzeum II Wojny Światowej, odnosząc się do licznych znalezisk, które archeolodzy badający Westerplatte od 2016 roku mogą teraz zaprezentować publicznie.

Od dziś (26.04) odwiedzający Westerplatte na terenie dawnej Wojskowej Składnicy Tranzytowej mogą zobaczyć wystawę "Pamięć w ziemi zapisana. Archeologia Westerplatte". 

Przedmioty opowiadające historie

Każdy z odnalezionych artefaktów kryje w sobie osobną historię. Jak mówi Kuczma, jednym z najbardziej wyjątkowych eksponatów jest fragment polskiej armaty polowej, używanej przez obrońców Westerplatte 1 września 1939 roku

To właśnie te przedmioty pozwalają na pełniejsze zrozumienie realiów, w jakich przyszło walczyć polskim żołnierzom. Armata była używana podczas pierwszych godzin walki.

Niemcy pokryli ten teren ostrzałem artyleryjskim, w wyniku którego armata została uszkodzona w taki sposób, który uniemożliwiał - według relacji żołnierzy - jej dalsze użycie. Odłamkami pocisków uszkodzone zostały celowniki i koło armaty - dodaje.

Życie na Westerplatte przed wybuchem wojny

Wystawa rzuca światło nie tylko na militarne aspekty obrony Westerplatte, ale również na codzienność żołnierzy i pracowników cywilnych stacjonujących na tym terenie. 

Buty typu saperskiego, fragmenty książek, czy narzędzia pracy świadczą o życiu, które toczyło się tu przed 1 września 1939 roku.

Te buty odnaleźliśmy w miejscu zniszczonego w trakcie bombardowania warsztatu szewskiego. Jeden z tych butów nosi ślady niedokończonej naprawy. Wiemy, że na terenie Westerplatte szewcem był pan Malak. (...) najprawdopodobniej to on rozpoczął naprawę, zszycie tutaj tego buta, którą przerwał najpewniej wybuch wojny. Życie urwało się, zatrzymało właśnie 1 września 1939 roku o godzinie 4:48 - mówi Filip Kuczma.

Udaje się odnajdywać nawet drobne, delikatne przedmioty sprzed ponad 80 lat. To efekt specyficznych warunków, jakie powstały po zakończeniu walk. Sprzątaniem zniszczonego terenu zajmowali się polscy jeńcy cywilni, a do głębokich lejów po bombach wrzucano wszystko, co Niemcy uznali za zbędne - w tym polskie książki, gazety, przedmioty codziennego użytku.

Leje, sięgające nawet trzech metrów głębokości, znajdowały się poniżej poziomu wód gruntowych. Przedmioty trafiały do wody, były zasypywane piaskiem i dzięki warunkom beztlenowym zachowały się w świetnym stanie - wyjaśnia Filip Kuczma.

Dzięki tym naturalnym warunkom konserwacji archeolodzy mogą dziś odkrywać zachowane kartki papieru, fragmenty tkanin, drewna czy skór - bezcenne świadectwa historii obrony Westerplatte.

Prace badawcze trwają

Pomimo wielu odkryć, prace archeologiczne na Westerplatte trwają i, jak zapewnia kierownik działu archeologicznego, będą kontynuowane co najmniej do 2028 roku. 

Obecnie badacze skupiają się na kilku kluczowych miejscach, w tym na obszarze przyszłej drogi dojazdowej oraz miejscu, gdzie przed wojną stał pomnik Dziesięciolecia Odzyskania Niepodległości.

Odsłoniliśmy ceglaną podstawę pomnika i mamy nadzieję, że w pobliżu znajdują się elementy rozbitego monumentu. W trakcie wcześniejszych badań odkryliśmy głębokie doły - najpewniej leje - i liczymy, że do któregoś z nich wrzucono fragmenty pomnika, które być może uda się częściowo zrekonstruować, podobnie jak eksponowane tu schody z willi oficerskiej, również wydobyte z leja po wyburzeniu budynku - tłumaczy Filip Kuczma.

Kolejnym miejscem badanym w tym roku, jest teren, gdzie przypuszczalnie zginął i został pochowany legionista Mieczysław Krzak, jeden z Obrońców Westerplatte.

Do tej pory udało nam się odnaleźć szczątki dziewięciu Westerplatczyków poległych w trakcie walk. Na terenie Westerplatte co najmniej trzech obrońców może wciąż czekać na odnalezienie, identyfikację i godny pochówek na nowym cmentarzu Obrońców Westerplatte, który funkcjonuje już od dwóch lat - przypomina Filip Kuczma.

Odnalezione przedmioty, choć dla ich ówczesnych użytkowników mogły być codziennymi narzędziami lub elementami wyposażenia, dziś nabierają niezwykłej wartości. 

Dla nas tak naprawdę są to, można powiedzieć, relikwie - podkreśla Kuczma. 

Wystawa artefaktów odnalezionych na Westerplatte to nie tylko możliwość bliższego poznania historii tego miejsca, ale również szansa na refleksję nad losami ludzi, którzy tu żyli, walczyli i umierali. 

Przedmioty te, choć milczące, opowiadają historie, które zasługują na to, by być usłyszane.