Jest prokuratorskie śledztwo w sprawie poniedziałkowego pożaru hali produkcyjnej w Siemianowicach Śląskich. Rozpoczęto oględziny pogorzeliska i przesłuchano pierwszych świadków.
W sprawie poniedziałkowego pożaru hali produkcyjnej w Siemianowicach Śląskich (woj. śląskie) rozpoczęło się prokuratorskie śledztwo.
Jak dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek, dziś prokurator oraz biegły specjalista oglądają pogorzelisko.
Udało się już przesłuchać pierwszych świadków - to pracownicy zakładu.
Duży pożar hali produkcyjno-magazynowej o powierzchni około 3 tys. m2, z tworzywami sztucznymi, w Siemianowicach Śląskich wybuchł w poniedziałek, 14 lipca, przed godziną 17.
W wyniku zdarzenia nad miastem unosiły się kłęby dymu widoczne z co najmniej 25 km. Część mieszkańców Śląska dostała alert RCB.
W akcji gaszenia ognia brało udział 48 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, czyli łącznie 116 strażaków. Według służb nie doszło do skażenia wód, a w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.