​Całą noc trwało usuwanie skutków nawałnicy, która przeszła w piątek po południu przez Pawłosiów w powiecie jarosławskim na Podkarpaciu. Na miejscu pracowało m.in. ponad 200 strażaków i żołnierzy WOT. Na terenie gminy zalanych zostało ok. 150 budynków. "Sprzątanie potrwa kilka dni. Musi wejść ciężki sprzęt, a mieszkańcy muszą wrócić do swoich domostw, i w te święta spróbować wrócić do normalności. My zostaniemy tutaj tak długo jak będzie potrzeba" - mówi RMF FM Adam Wiśniewski, zastępca Komendanta Podkarpackiej Straży Pożarnej.

Woda opadła, zostało błoto

W sobotę rano w Pawłosiowie na Podkarpaciu woda już opadła, ale zalega błoto. Po wsi jeżdżą koparki i próbują je uprzątnąć. Przez całą noc ze skutkami nawałnicy walczyło dwustu strażaków i stu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej - relacjonuje Agata Guz, reporterka RMF FM. 

Prace polegały głównie na usuwaniu szlamu i błota z jezdni, chodników i posesji. 

Pomagaliśmy usunąć błoto z zalanych piwnic i garaży. W tej chwili sytuacja jest opanowana - poinformował w sobotę rano rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja.

16 lat tutaj mieszkam, czegoś takiego nie widziałem jeszcze - mówił reporterce RMF FM jeden z mężczyzn, myjąc elewację domu. 

Jak powiedział dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Wojciech Czanerle, na miejscu, na terenie gminy Pawłosiów pozostały jeszcze jednostki OSP oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.

Terytorialsi w akcji

Stu terytorialsów z 20. Przemyskiej Brygady Obrony Terytorialnej zostało w piątek wieczorem zadysponowanych do pomocy przy usuwaniu skutków gwałtownych opadów.

Dowódca 20. Przemyskiej Brygady Obrony Terytorialnej, pułkownik Daniel Błotko, opowiedział RMF FM, jak wygląda akcja w Pawłosiowie.

Noc minęła bardzo intensywnie. Usłyszeliśmy o tej nawałnicy od swoich żołnierzy, od ich sąsiadów. Wyliczyliśmy, że będzie potrzeba do stu żołnierzy. Po dwóch godzinach już pierwsi żołnierze byli tutaj na miejscu - relacjonuje płk. Błotko.

Wczoraj szacowaliśmy, że jest to około 150 domów mieszkalnych z gospodarstwami, przez które przetoczyła się woda i ten grad. I to się potwierdza na dzisiaj. Natomiast potrzeby porządkowe, jakie są w tej chwili, są mniejsze, aczkolwiek intensywność prac będzie duża i przez cały dzień - powiedział dowódca WOT reporterce RMF FM.

Żołnierze WOT zajmują się oczyszczaniem posesji, udrażnianiem wejść i wjazdów do garaży, do domów. Pomagają w wynoszeniu rzeczy, które już nie będą się nadawały do użytku, składują je we wskazanym przez wójta miejscu przez wójta.

Kolejną czynnością jest odmulanie domów i posesji. Prace typowo ręczne, fizyczne, przy pomocy łopaty i siły własnych rąk - podsumował pułkownik.

Nikt nie został ranny

W czasie piątkowej ulewy w gminie Pawłosiów zalanych zostało w sumie ok. 150 budynków mieszkalnych i gospodarczych. Nie było potrzeby ewakuacji, nikt nie został ranny.

Jeszcze w piątek wieczorem do gminy pojechała wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul, obradował tam też Zespół Zarzadzania Kryzysowego.
W sumie w wyniku piątkowych burz strażacy interweniowali na Podkarpaciu ok. 250 razy. Najwięcej pracy mieli, oprócz powiatu jarosławskiego, w powiecie przemyskim, gdzie odnotowali ok. 100 interwencji.