W podkarpackim Pawłosiowie trwa intensywne usuwanie skutków piątkowej nawałnicy, która naniosła do wsi ogromne ilości błota. Żywioł wyrządził poważne szkody – błoto zalega wokół domów, na prywatnych posesjach i w budynkach, a mieszkańcy walczą o przywrócenie normalności. Na miejscu z pomocą ruszyli strażacy i wojsko – łącznie 150 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.
Gdzie nie spojrzeć, widać błoto. Jest już częściowo zebrane, ale też wciąż zalegające na posesjach i czekające na wywiezienie - relacjonuje reporter RMF FM Dominik Smaga. Żołnierze nie tylko usuwają błoto, ale także pomagają wynosić z domów zniszczone meble, zalane sprzęty czy drzwi. Jak podkreślają mieszkańcy - bez wsparcia wojska byłoby bardzo ciężko.
To jest naprawdę szczęście, że to wojsko tu przyjechało. Bo co ja bym zrobiła sama? To by trwało i trwało - mówi jedna z mieszkanek wsi. To szczęście, że mamy takie wojsko. Kupę roboty zrobili, bardzo nam pomagają - mówią zgodnie mieszkańcy.
Pomoc koordynowana jest przez lokalne władze i gminę, a obecność żołnierzy doceniła porucznik Magdalena Mac z III Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej: Ponad 150 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej wspiera akcję w Pawłosiowie, a na miejscu działa także niezbędne wsparcie inżynieryjne - dzięki ciężkiemu sprzętowi możliwe jest usuwanie skutków nawałnicy, która przeszła przez wieś, nanosząc ogromne ilości błota.
Będziemy każdego dnia realizować tę pomoc. Każdego dnia, od rana do wieczora, będziemy pomagać mieszkańcom Pawłosiowa - zapewnia.
Do uporządkowania pozostają jeszcze m.in. rowy melioracyjne, które wymagają oczyszczenia, a wojewoda zapowiada, że cała akcja może potrwać jeszcze kilka dni. Wojsko ma zostać w Pawłosiowie co najmniej do piątku, ale, jak podkreślają dowódcy, będą działać tak długo, jak będzie trzeba.