We wtorek rano na terenie Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu pojawił się młody mężczyzna z widocznymi obrażeniami głowy. Jak dowiedział się reporter RMF FM Beniamin Kubiak-Piłat, był pobudzony, nielogiczny i ostatecznie trafił do szpitala. Policja sprawdza, czy wcześniej uporczywie nękał jedną ze studentek.

Interwencja służb na Fredry. Student odmówił pomocy

Do zdarzenia doszło we wtorek rano około godziny 9:30 w budynku Collegium Maius przy ul. Fredry w Poznaniu. Na zajęciach pojawił się student z widocznymi obrażeniami. Odmawiał jednak udzielenia mu pomocy, co zaniepokoiło obecne na miejscu osoby.

Na uczelnię wezwano policję i karetkę pogotowia. Funkcjonariusze potwierdzili, że mężczyzna był pobudzony, nielogiczny i - jak wcześniej ustalono - wyrażał również myśli rezygnacyjne. Około godziny 10:30 został zabrany do szpitala.

Policjanci z Komisariatu Policji na Starym Mieście w Poznaniu są właśnie na etapie przyjmowania zawiadomienia dotyczącego prawdopodobnie uporczywego nękania jednej z kobiet przez tego mężczyznę. On sam póki co zostanie na oddziale zamkniętym szpitala HCP. Po analizie materiału prokuratura będzie decydowała dalej o jego losie - przekazał podkom. Łukasz Paterski.

Uczelnia: "Nie było ewakuacji, nikt postronny nie ucierpiał"

W związku ze sprzecznymi informacjami, jakie zaczęły krążyć w mediach społecznościowych, Biuro Prasowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu wydało oficjalny komunikat.

"Fakty są następujące: dziś o godz. 9:30 w budynku na zajęciach pojawiła się osoba tam studiująca, z widocznymi obrażeniami. Ponieważ odmawiała udzielenia sobie pomocy, na miejscu pojawiła się policja oraz wezwano karetkę pogotowia. Około 10:30 osoba poszkodowana została zabrana przez zespół karetki pogotowia. Nikt postronny nie ucierpiał, nie było żadnej ewakuacji budynku" - poinformowała Małgorzata Rybczyńska, rzeczniczka prasowa UAM.

Policja prowadzi teraz czynności wyjaśniające w sprawie zarówno samego incydentu, jak i możliwego stalkingu.