​Sezon na jagody niedawno się rozpoczął, ale zamiast radości ze zbiorów i smacznych wypieków przynosi przede wszystkim frustrację - zarówno zbieraczom, jak i konsumentom. Tegoroczne jagody są nie tylko bardzo drogie, ale też wyjątkowo rzadkie i drobne. Pani Emilia, która w Olsztynku (woj. warmińsko-mazurskie) prowadzi popularną "Jagodziankę", stoi przed widmem zamknięcia. "Bez jagód z końcem lipca będę musiała zamknąć cukiernię" - mówi reporterowi RMF FM Piotrowi Bułakowskiemu.

Na targowiskach w różnych częściach kraju ceny osiągają rekordowe sumy. W Sławnie (woj. zachodniopomorskie) za litr jagód trzeba zapłacić nawet 35 zł. Często sprzedawane są w słoikach o różnej pojemności, co dodatkowo utrudnia porównanie cen. Jeden z handlarzy przyznaje wprost, że tańsze nie będą, a na pewno tylko droższe. W ubiegłym roku ceny sięgały nawet 45 zł za litr - w tym mogą tę granicę przekroczyć.

Leśnicy nie mają wątpliwości co do przyczyny. Tegoroczna aura była taka, że część kwiatostanu jagodowego zniszczyła pogoda i dlatego w wielu miejscach jagód nie ma. A te, co są, to bardzo małe - tłumaczy Tadeusz Lewandowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Sławno.

Jagody, znane również jako borówki czarne lub czernice, to jedne z najbardziej pożądanych leśnych owoców sezonowych. Niestety, w 2025 roku ich zbiór przypomina raczej polowanie na czarne złoto niż przyjemną letnią aktywność.

Jagodzianki w zagrożeniu

Brak jagód na rynku uderza również w branżę cukierniczą. Jagodzianki - tradycyjny letni przysmak - mogą w tym roku zniknąć z półek wcześniej niż zwykle. 

Bez jagód z końcem lipca będę musiała zamknąć cukiernię - mówi RMF FM pani Emilia, właścicielka popularnej cukierni "Jagodzianka" w Olsztynku. 

Przyjmujemy każdy kilogram. W tym roku jagody są na wagę złota - nie kryje. Z kilograma jagód pani Emilia jest w stanie przygotować zaledwie pięć, sześć jagodzianek.

Cena naszej jagodzianki to 10 zł, ale wiem, że w Polsce jest to od 18 do 34 zł. Niestety cena jagodzianki jest dyktowana ceną, jaką musimy zapłacić za kilogram jagody. Jeśli w przyszłym tygodniu nikt nie dostarczy nam jagody, żadna hurtownia nie zgłosi się ze sprzedażą jagód, w połowie sezonu, czyli pod koniec lipca, będziemy musieli zamknąć cukiernię - mówi RMF FM.

Piekarnie i cukiernie szukają ratunku w skupach, gdzie jagody sprzedawane są na kilogramy. Jedna z piekarń ogłaszała skup po 30 zł za kilogram - to i tak stawka trudna do zaakceptowania dla wielu producentów wypieków.

Dla miłośników jagód tegoroczne lato oznacza nie tylko większy wydatek, ale i krótszy sezon. Mimo to wielu kupujących nie rezygnuje z ulubionych smaków dzieciństwa, choć koszt litrowego słoika dorównuje cenie dobrej książki czy obiadu w restauracji.

Na co zwracać uwagę, kupując jagody?

W obliczu wysokich cen warto wiedzieć, jak nie dać się oszukać i kupić owoce dobrej jakości. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, czy jagody nie puszczają soku. Dlaczego to ważne? Mówiąc najprościej, nikt nie chce kupić brei przypominającej marmoladę, z której nie da się nic zrobić.

Dlaczego niektóre jagody w wiaderku puszczają sok? Przyczyn może być kilka:

  • Zbyt dojrzałe owoce - pod koniec sezonu jagody stają się miękkie i łatwiej pękają, przez co puszczają sok jeszcze przed trafieniem do kuchni.
  • Sposób zbioru - jagody zbierane tzw. "maszynką" są bardziej podatne na uszkodzenia. To metalowe narzędzie z ostrymi szpikulcami, które przyspiesza zbiór, ale jednocześnie miażdży część owoców.

Jeśli zależy nam na jakości, warto kupować jagody ręcznie zbierane, nawet jeśli są nieco droższe. Lepsze owoce to lepszy smak, dłuższa trwałość i pewność, że nasza jagodzianka nie zamieni się w mokrą bułkę z nadzieniem przypominającym kompot.

Opracowanie: