Chełm na Lubelszczyźnie odkrył niedawno długo skrywaną tajemnicę. W trakcie prac remontowych dawnego zabytkowego klasztoru Bazylianów na Górze Chełmskiej odnaleziono fragmenty bardzo rzadkich heraldycznych kafli płytowych. Znaleziskiem zainteresowały się amerykańskie media.

O znalezisku informował Wojewódzki Konserwator Zabytków w Lublinie.

Od ubiegłego roku na Górze Chełmskiej w Chełmie prowadzone są prace remontowe dawnego zabytkowego klasztoru Bazylianów.

W trakcie towarzyszących im badań archeologicznych dokonano "sensacyjnego odkrycia".

"Po rozebraniu drewnianych podłóg na piętrze dawnego klasztoru Bazylianów, w zasypkach znaleziono kilkaset fragmentów bardzo rzadkich heraldycznych kafli płytowych, szkliwionych na zielono i brązowo. Wykonano je na specjalne zamówienie: miały określoną symbolikę, herb biskupi, tytulaturę" - przekazał lubelski konserwator.

Kafle wykonano w nieznanej manufakturze, na indywidualne zamówienie. Umieszczono na nich herb rodowy (Rogala) chełmskiego biskupa unickiego Józefa Lewickiego.

"Inicjały widoczne na kaflu oznaczają: "I" - Josephus (Józef), "L" - Lewicki, "CH" - Chelmensis (Chełmski), "B" - Bełzensis (Bełzki), "A" - Abbas (Archimandryta), "Z" - Zidyczynensis (Żydyczyński). Z bardzo dużym prawdopodobieństwem kafle można datować na lata 1711-1730" - dopowiedział konserwator.

Znalezisko wzbudziło zainteresowanie nawet za oceanem. Napisał o nim portal Fox News, przypominając, że chełmska świątynia była najpierw świątynią unicką, którą po kasacie unii zamieniono na cerkiew prawosławną. Dziś służy katolikom.

Wspomniany w historii Józef Lewicki był unickim biskupem chełmskim w latach 1711-1730. To jemu i zapoczątkowanym przez niego pracom remontowym klasztor Bazylianów zawdzięcza swój kształt.

Kilka egzemplarzy zrekonstruowanych kafli można oglądać na ekspozycji w kryptach pod Bazyliką pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Chełmie.