78-latek próbował podpalić stację paliw we Włodawie (Lubelskie). Najpierw za pomocą pistoletu do tankowania rozlał benzynę, a następnie wyjął zapalniczkę, odpalił ją i rzucił na rozlaną ciecz. Na szczęście płomień zgasł, stacja nie stanęła w ogniu. Mężczyzna uciekł, ale został ujęty. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Do niebezpiecznego incydentu doszło we Włodawie pod koniec ubiegłego tygodnia.
Na stację paliw przyszedł starszy mężczyzna. Podszedł do dystrybutora i za pomocą pistoletu do tankowania rozlał benzynę. Następnie wyjął zapalniczkę, odpalił ją i rzucił na rozlaną ciecz. Na szczęście do podpalenia nie doszło: płomień zgasł.
Mężczyzna po całym zajściu uciekł.
Jako pierwsza rozlane paliwo zauważyła klientka stacji. To ona zaalarmowała obsługę, która wezwała na miejsce policję.
Policjanci namierzyli i zatrzymali 78-latka przy jednej z ulic we Włodawie. Trafił do policyjnego aresztu.
Mężczyzna usłyszał właśnie zarzut "usiłowania sprowadzenia zdarzenia niebezpiecznego".
Włodawski sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego trzymiesięcznego aresztu.
Seniorowi z Włodawy grozi kara do 10 lat więzienia.
Motyw jego działania nie jest znany.