Szymon Hołownia reaguje na oskarżenia kierowane pod jego adresem przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o działkę w powiecie sokólskim, którą polityk nabył przed laty, a obecnie stoi tam mieszkanie. "Ponieważ Nawrocki kręci w sprawie kawalerki, PiS próbuje to przykryć bredniami o moim domu. Im bardziej toną, tym bardziej wierzgają. Z kłamcami do sądu. Kieruję pozew w trybie wyborczym przeciwko posłom PiS" - napisał w piątek w serwisie X.
Wpis Szymona Hołowni jest reakcją na zarzuty, jakie wystosowali w jego stronę politycy Prawa i Sprawiedliwości. Te dotyczą zakupu przed laty działki wielkości 0,6 hektara w powiecie sokólskim. Według ustaleń portalu wp.pl, polityk nabył ją w 2003 roku, a 9 lat później dokupił jeszcze do niej hektar. Obecnie znajduje się tam mieszkanie liczące ponad 120-metrów. Rzeczoznawca oszacował wartość nieruchomości na 900 tys. zł.
Marszałek Sejmu tłumaczył, że ziemia, którą zakupił jest niskiej wartości, a jej powierzchnia zwalnia polityka z obowiązku płaceniu KRUS-u. Jak mówił, "w przypadku ziemi rolnej nie liczy się areał, tylko klasa ziemi". Są tzw. hektary przeliczeniowe. Ziemia, gdzie mam to siedlisko, jest niskiej jakości. Przeliczeniowo to 0,9 albo 1,1 hektara, więc nie mam obowiązku płacenia KRUSU. To jest siedlisko. To jest chałupa, stodoła, kawałek łąki - tłumaczył Hołownia.
Nowe światło na sprawę rzuciło zdjęcie, jakie opublikował poseł PiS Sebastian Łukaszewicz. Otrzymałem zdjęcia domu Hołowni, którego nie ma wskazanego w oświadczeniu majątkowym! Hołownia zaledwie dwie godziny temu nazwał go ,,ruderą po remoncie"! Panie Marszałku - to jest skandal, tu żadne wyjaśnienia nie wystarczą! - napisał na X. W piątek poseł PiS podczas konferencji prasowej w Sejmie wezwał Hołownię do wyjaśnienia, skąd pochodziły pieniądze na zakup siedliska na Podlasiu. Pytał też, dlaczego nie wpisał tego domu do oświadczenia majątkowego.
Podkreślił, że marszałek Sejmu nie ujawnia powierzchni tego domu, ani jego wartości. Sam pan marszałek mówi, że jest formalnie właścicielem tego domu, ale w tym domu na co dzień mieszkają jego rodzice - zaznaczył. Łukasiewicz zdaje się nie wierzyć, w tłumaczenia polityka Trzeciej Drogi. Jego zdaniem dom, na pewno nie ma wartości 500 tys. zł, "jak twierdzi pan Hołownia". Bo się okazuje, że ten dom według dokumentów ma ponad 100 metrów. Mało tego, na tym siedlisku stoi nie tylko ten jeden dom, stoją jeszcze dwa budynki gospodarcze" - zauważył. Z kolei kolega partyjny Łukasiewicza, Jacek Sasin w czwartek na platformie X w reakcji na wpis Łukaszewicz napisał: Po takim perfidnym okłamaniu Polaków – czy zrezygnuje Pan z ubiegania się o fotel prezydenta i z drugiego najważniejszego stanowiska w państwie, Panie Marszałku Szymonie Hołownia?