Władimir Putin może skończyć wojnę w Ukrainie w pięć minut jednym telefonem do ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, że wycofuje wojska z Ukrainy - mówił szef MSZ Radosław Sikorski w Sejmie odpowiadając na pytania posłów. "Niestety Ukraina nie może tego skończyć jednym telefonem, to duża różnica" - zaznaczył. Sikorski przedstawił w czwartek w Sejmie informację o założeniach i zadaniach polskiej polityki zagranicznej na 2024 rok. Do późnego popołudnia nad wystąpieniem Sikorskiego debatowali posłowie wszystkich klubów.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odpowiadał m.in. na pytanie, czy Polska ma scenariusze rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Tak, mamy. Przywrócenie międzynarodowo uznanych granic Ukrainy wedle tzw. formuły pokoju prezydenta (Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego - powiedział.

Dodał jednocześnie, że prezydent Rosji Władimir Putin może skończyć tę wojnę w pięć minut jednym telefonem do ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, "wycofujemy wojska z Ukrainy". Niestety Ukraina nie może tego skończyć jednym telefonem, to duża różnica - zaznaczył szef MSZ.

Sikorski: Krytyka prezydenta jest nieuzasadniona

Sikorski przedstawił w czwartek rano w Sejmie informację o założeniach i zadaniach polityki zagranicznej na 2024 r. Wysłuchał jej w gmachu Sejmu m.in. prezydent Andrzej Duda.

Na późniejszej konferencji prasowej prezydent powiedział m.in., że po pierwszych słowach o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, Sikorski zaatakował politykę prowadzoną przez osiem lat przez poprzedni rząd. Duda oświadczył m.in., że atak ten był "absolutnie bezpodstawny".

Szef MSZ zabierając wieczorem głos w Sejmie ocenił, że krytyka prezydenta jest chybiona, a z jego słów wynika, że "nie godzi się on, przynajmniej od czasu gdy zmienił się rząd, z obowiązującą w Polsce konstytucją". Przypomniał, że stanowi ona iż to Rada Ministrów prowadzi politykę zagraniczną, która zobowiązuje prezydenta do współdziałania z rządem w tej dziedzinie.

Ocenił, że w tej sytuacji jego nieuzgadniane z rządem, a wręcz polemiczne wobec stanowiska Rady Ministrów wypowiedzi o polityce zagranicznej "wypada uznać za wyraz jego osobistych opinii". 

Sikorski stwierdził, że "po mimice pana prezydenta" stwierdził, że najbardziej oburzył go fragment tzw. expose, w którym zaznaczył, że Niemcy są sojusznikiem Polski. Naprawdę nie rozumiem, na czym polega kontrowersyjność takiego stwierdzenia i czemu wywołało to potrzebę okazania drwiny przez pana prezydenta - powiedział szef MSZ.

Sikorski: Nie planujemy wymiany stu ambasadorów

Na konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda komentował też rotację w placówkach dyplomatycznych. Jeżeli chodzi o obsadę naszych placówek dyplomatycznych - nie poprzez odwołanie 100 ambasadorów jednocześnie, tak jak to niedawno w emocjach wykrzykiwał pan Donald Tusk i pan minister Sikorski, tylko spokojnie, na zasadach, na jakich zawsze ona się toczyła, spokojnej rotacji, po kilku latach każdy ambasador zwyczajowo kończy swoją misję na placówce i zastępowany jest przez kolejnego ambasadora - powiedział Duda.

Szef MSZ powiedział dziennikarzom w Sejmie, że w środę przekazał prezydentowi "kolejny dokument z uzasadnieniem proponowanym zmian kadrowych". Pragnę państwa uspokoić, pan prezydent powiedział dzisiaj o wymianie bodaj 100 ambasadorów. Nic takiego nie planujemy - zadeklarował.

Szef MSZ pytany był także o to, kiedy będzie nowy ambasador w Izraelu. Mam już kandydata in pectore i zainicjowałem już procedurę jego powołania - zapowiedział.