"Moja córka stała się ofiarą internetowego hejtu. Jest obrażana najgorszymi zwrotami, tylko dlatego, że jest moją córką. Nie mam złudzeń: dzieje się tak dlatego, że ktoś chce uderzyć we mnie" - napisała w mediach społecznościowych Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. "Miejcie odwagę skonfrontować się merytorycznie ze sprawami, o które walczę. A od mojej rodziny wara" - dodała minister funduszy i polityki regionalnej.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz rozpoczęła swój niedzielny post słowami: "To mój najsmutniejszy wpis". Chwilę później poinformowała, że jej córka stała się ofiarą hejtu internetowego.

"Jest obrażana najgorszymi zwrotami, tylko dlatego, że jest moją córką" - napisała minister.

Według niej dzieje się tak, ponieważ ktoś chce "uderzyć" w nią.

"Dlatego, że nacisnęłam swoją działalnością publiczną na odcisk różnym wpływowym grupom i politykom. Ten ohydny atak zaczął się od TVP (niby publicznej) i poniósł się anonimowymi kontami powiązanymi z silnymirazem, 'rentierami' i innymi bojownikami 'za słuszną sprawę', którzy nie mają odwagi odsłonić twarzy, ale realizują swoją 'patriotyczną misję' niszcząc młodą, absolutnie niewinna osobę" - przekazała Pełczyńska-Nałęcz.

"Moje milczenie przestaje być rozwiązaniem"

Następnie napisała, że chciała to przemilczeć, żeby nie podbijać rozgłosu wokół córki. "Ale sprawa zaszła tak daleko, że moje milczenie przestaje być rozwiązaniem" - dodała.

"Mojej córce już robicie wielką krzywdę. Jest twarda i to przetrwa. Ale niech ta ohydna sytuacja stanie się źródłem refleksji nad tym na jakie dno zawędrowała polska polityka i debata publiczna" - zaznaczyła minister.

"A do wszystkich, którzy używają mojej córki aby dopaść mnie: macie coś do mnie? Miejcie odwagę się skonfrontować ze mną. Miejcie odwagę skonfrontować się merytorycznie ze sprawami, o które walczę. A od mojej rodziny wara. Wasz hejt tylko bardziej motywuje mnie do walki" - dodała Pełczyńska-Nałęcz.

"Nie mylmy partii ze spółkami Skarbu Państwa"

We wtorek na antenie TVP Info doszło do ostrej wymiany zdań między prowadzącymi a Pełczyńską-Nałęcz. Minister mówiła, że Polska 2050 chce ograniczyć patologie w spółkach Skarbu Państwa.

W pewnym momencie prowadząca pytała: Jak pani chce naprawiać spółki, jak z Polski 2050 dochodzą takie sygnały, że pani zatrudnia swoją córkę w partii. To jest prawda?

To pytanie zaskoczyło Pełczyńską-Nałęcz.

Pani redaktor, my nie mówimy o żadnej spółce Skarbu Państwa. (...) Jest partia Polska 2050 i partia Polska 2050 może zatrudniać kogo chce. Nie mylmy partii i jej zatrudnień i naprawdę nie mieszajmy w to mojej córki, która jest bardzo dobrą profesjonalistką. Nie mylmy partii ze spółkami Skarbu Państwa - dodała.