Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej, wypowiedział się krytycznie o obniżeniu przedsiębiorcom składki zdrowotnej. W Popołudniowej rozmowie w RMF FM zaznaczył, że będzie apelować do rządzących i do Senatu, żeby wprowadzili poprawkę, w której wskażą, skąd znajdą pieniądze do zasypania tej luki. "Przewiduje się zabranie z ochrony zdrowia 4,7 mld zł. Można sobie wyobrazić, że politycy wychodzą i mówią: przedsiębiorcy, obniżyliśmy wam składkę, a przy okazji wyłączyliśmy ochronę zdrowia w Świętokrzyskiem czy w Lubuskiem, bo tyle kosztuje opieka zdrowotna w jednym województwie; albo że wyłączyliśmy ratownictwo medyczne w całej Polsce, ale nie martwcie się, będziecie płacić niższą składkę" - powiedział Jankowski.
Jeżeli pieniądze są, to trzeba wskazać, skąd się je weźmie i z etapu obietnic przejść do faktów (...). Nauczyliśmy się niestety nie wierzyć politykom, szczególnie że jesteśmy w okresie kampanii wyborczej. Dziś minister finansów mówi, że te pieniądze da, a za chwilę będzie inna pilna potrzeba. Dziś przed nami batalia o pieniądze z budżetu państwa (…) - powiedział Łukasz Jankowski.
Jeżeli obniżamy składkę, to trzeba będzie dosypać z budżetu. Jeśli minister finansów już miał te pieniądze, to czemu nie dał ich wcześniej? Dlaczego pacjenci utykali pod koniec roku w kolejkach do gabinetów, skoro te pieniądze były? To są pytania retoryczne - dodał prezes Naczelnej Izby Lekarskiej w temacie obniżenia składki zdrowotnej.
Plan finansowy nie jest podpisany. Z drugiej strony politycy obniżają składkę zdrowotną przedsiębiorcom, a z trzeciej - wciąż ciągniemy się "w ogonie Europy", jeśli chodzi o finansowanie. Dlatego mówimy: podpisy i konkrety. Dzisiaj to jest tak, jakby minister powiedział: leczcie się Polacy na kredyt, a ja wam kiedyś ten kredyt spłacę (…) - stwierdził prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
Łukasz Jankowski podsumował, że dzisiaj nie mamy nawet 6 proc. PKB przeznaczanych na zdrowie.
Chcielibyśmy, aby te wydatki oscylowały wokół 8, nawet 9 proc. PKB na zdrowie. Politycy zrobili jeszcze gorszą rzecz. Powiedzieli: system ochrony zdrowia jest beznadziejny, obniżmy wam składkę zdrowotną, będziecie płacić mniej, czyli tak naprawdę jeszcze pogorszymy ten beznadziejny system. Znajdą się grupy ludzi szczęśliwych, którzy będą płacić mniej i tak dojdzie do całkowitej zapaści systemu - powiedział prezes.
Marek Tejchman pytał swojego gościa także m.in. o to, czy problemem nie jest fakt, że lekarze zarabiają za dużo.
Jak informują politycy, pensja 200 najlepiej zarabiających lekarzy w Polsce kosztuje pół miliarda zł rocznie.
Znamy te dane. Słyszymy o 209 lekarzach w Polsce, którzy zarabiają rocznie powyżej 100 tys. zł. To manipulacja polityków: nie zarabiają, tylko wystawiają na takie kwoty faktury, a z tych faktur często muszą opłacić sprzęt, gabinety, wsparcie, które mają w pracy. My zawsze jesteśmy kozłem ofiarnym w sytuacji, gdy nie ma pieniędzy na leczenie pacjentów - powiedział prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
To na barkach lekarzy, pielęgniarek i ratowników spoczywa ten od lat niewydolny system - dodał Łukasz Jankowski.
W Popołudniowej rozmowie w RMF FM został też poruszony temat ustawy "lex szarlatan", czyli umożliwienia Rzecznikowi Praw Pacjenta karania osób, które działają niezgodnie z wiedzą medyczną i na szkodę pacjenta; temat zakazu używania smartfonów w szkołach; zniesienia odpowiedzianości karnej lekarzy czy akcji proszczepionkowych. Te są prowadzone, ale trafiają na opór niektórych środowisk - podkreślił gość Marka Tejchmana.