Starzenie się to naturalny, nieunikniony proces. Nie możemy go zatrzymać, ale mamy wpływ na tempo jego przebiegu. To jak szybko pojawią się zmarszczki, zależne jest w pewnej mierze od genów, ale przede wszystkim od stylu życia - w tym od tego, jak się odżywiamy. Sprawdź, czego warto unikać, by dłużej cieszyć się młodym wyglądem?
Jemy po to, żeby dostarczyć niezbędne paliwo, wspierające funkcje wszystkich procesów życiowych. Po prostu: musimy jeść, by żyć. Wybór produktów spożywczych jest ogromny, a to w jaki sposób się odżywiamy, ma wpływ na nasz wygląd, samopoczucie i kondycję. Dieta może więc nam pomóc, a z drugiej strony jest źródłem szkodliwych elementów. Te drugie mogą dać znać o swoim działaniu dopiero po kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu latach życia.
Śmieciowe jedzenie nie tylko "wysusza" organizm od środka i uszkadza DNA - przez co skóra szybciej się starzeje, ale prowadzi też do otyłości i wielu poważnych chorób, w tym nowotworów. Jeśli zadbasz o to, by jadłospis był zbilansowany, a produkty bogate w składniki odżywcze, to odporność się wzmocni, samopoczucie poprawi, a skóra będzie jędrna i świetlista przez długie lata. Poznajmy zatem listę produktów, których kategorycznie należy unikać, by wyglądać i czuć się młodo.
Ofoliowane szynki, suche kiełbasy, kabanosy. Wielu osobom wydaje się, że to produkt delikatesowy (bo często też nietani), na którym skorzysta uroda. Nie każdy wie, że w takich rarytasach może skrywać się cała masa szkodliwych fosforanów, konserwantów i wzmacniaczy smaków. Smakosze mięsnych produktów powinni wiedzieć, że pięknie wyglądające wędliny i kiełbaski, to najgorszy z możliwych wyborów.
Udowodniono, że tego typu produkty spożywane w dużych ilościach są rakotwórcze, a mimo to w naszym kraju zainteresowanie nimi nadal jest ogromne. Zgodnie z obowiązującym w UE prawem, szkodliwe składniki mogą zostać dodane do mięs, jeśli zostanie to zaznaczone w składzie. Najczęściej ich nazwy są nieznane i niezrozumiałe dla konsumentów, którzy nie mają pojęcia, że mięsa w wędlinie jest niewiele (np. 50 proc.), a pozostałą część zajmują zazwyczaj substancje chemiczne, woda i sól.
Ponadto, w wyrobach mięsnych pełno jest siarczanów i innych środków konserwujących, mogących wywołać stany zapalne skóry lub przyspieszyć jej starzenie. Dodatkowo, spora ilość soli w nich zawarta często powoduje puchnięcie.
Wiadomo nie od dziś, że cukier działa negatywnie na zdrowie, wygląd i układ odpornościowy. Systematyczne spożywanie cukrów prostych może zapoczątkować proces starzenia zwany glikacją. Gdy jemy więcej cukru, niż komórki zdążą przetworzyć, nadmiarowa glukoza łączy się z elastycznymi włóknami kolagenowymi, co prowadzi do ich sztywnienia. W efekcie skóra traci jędrność i gładkość. Kanadyjscy naukowcy twierdzą, że objadanie się słodyczami może przyspieszyć starzenie się skóry nawet o 50 proc.
Mocno opieczone mięso z węglowym nalotem smakuje jeszcze lepiej? Gdybyśmy znali jego skład chemiczny, wiele osób zapewne zmieniłoby zdanie. Nieumiejętny sposób przyrządzania dań mięsnych i rybnych prowadzi do powstawania szkodliwej substancji - WWA (wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne). Uszkadza ona DNA i może przyczynić się do procesów nowotworzenia, dlatego jest taka niebezpieczna dla zdrowia.
WHO podaje, że możemy wyeliminować 99 proc. ryzyka przyswojenia WWA, nie jedząc szkodliwej żywności. Należy pamiętać, że szczególnie niebezpieczne metody przygotowania posiłków to grillowanie, pieczenie na ruszcie czy ogniu. Najkorzystniejsze dla zdrowia jest gotowanie i duszenie.
Mięso przed obróbką dobrze jest zamarynować - badania dowodzą, że proces marynacji (np. w oliwie, winie) zabezpiecza żywność przed szkodliwymi związkami lub w dużej mierze minimalizuje ich wpływ.
Aby zapobiec zwęglaniu się mięsa, najlepiej zdjąć je z ognia wcześniej - zanim powstanie spalenizna. Jeśli się zagapimy, to najbezpieczniej zeskrobać przypalone miejsca na kawałku mięsa.
Zdrowa wątroba to zdrowa skóra. Jeśli narząd ten funkcjonuje jak należy, toksyny są regularnie wydalane przez organizm. Problem może się pojawić, gdy substancje toksyczne zamiast być usuwane, gromadzą się w wątrobie. Rezultatem często jest trądzik, przebarwienia czy zaczerwienienia na skórze.
Jednym z najgorszych wrogów wątroby jest właśnie alkohol, więc jeśli zależy nam na zdrowej wątrobie, a co za tym idzie - ładnej cerze, to powinniśmy kontrolować ilości wypijanych drinków. Alkohol odwadnia, przez co skóra traci jędrność i staje się sucha. Długotrwałe odwodnienie uwydatnia bruzdy, zagłębienia i zmarszczki - nawet jeśli kondycja skóry u podłoża nie jest najgorsza. Ponadto, alkohol wypłukuje witaminy A, B oraz wapń, których niedobory często sprawiają, że wyglądamy nawet 10 lat starzej niż nasi rówieśnicy.
Eksperci na podstawie badań udowodnili, że nadużywanie alkoholu w połączeniu z paleniem papierosów oraz znikomą aktywnością fizyczną to dobry sposób na dodanie sobie dodatkowych 12 lat - tylko po co?
Mimo iż udowodniono, że kawa może mieć korzystne działanie na organizm, to należy pamiętać, że co za dużo, to niezdrowo. Kofeina, jak każdy inny środek moczopędny, odpowiada za wydalanie dużej ilości płynów z organizmu. Jeśli na bieżąco nie będą one uzupełniane, jest duża szansa, że doprowadzi to do odwodnienia, a skutki zauważymy przede wszystkim na skórze. Dlatego właśnie zaleca się po każdej filiżance kawy wypić szklankę wody.
Działanie odwadniające rozpoczyna się wtedy, gdy przekroczymy dawkę 500 mg kofeiny dziennie - jest to mniej więcej 5 filiżanek czarnej herbaty lub 3-4 filiżanki kawy. Nie tylko smakosze kofeiny powinni pamiętać o codziennym nawadnianiu. Wypijanie odpowiedniej ilości wody każdego dnia poprawia metabolizm, oczyszcza organizm z toksyn i ma ogromny wpływ na wygląd.