Chcesz być lepszym kochankiem, czerpać radość z seksu i sprawiać przyjemność drugiej osobie? Poznaj popularne mity na temat orgazmu.

Większy penis, lepszy orgazm?

W tej kwestii zdania są podzielone. Jedni mówią, że od rozmiaru penisa ważniejsza jest fantazja mężczyzny i to, jaki ze swojego przyrodzenia robi użytek. Z drugiej strony, jak dowodzi w swoich badaniach Stuart Brody z University of the West of Scotland, kobiety przeżywające orgazm pochwowy, szczytują szybciej podczas stosunku z partnerami mającymi dłuższe penisy. W przypadku pań przeżywających orgazm łechtaczkowy, liczy się raczej grubość przyrodzenia.

Kobieta nie zajdzie w ciążę bez orgazmu

Orgazm zawsze jest miłym podarunkiem od losu, szczególnie, gdy para stara się o dziecko. Na poziomie fizjologii, orgazm to skurcze, pod wpływem których macica porusza się, pomagając nasieniu dotrzeć do jajowodów. Z pewnością orgazm pomaga w zapłodnieniu. Ale jeśli go nie ma, poczęcie też jest możliwe.

Mężczyźni też udają...

Powszechne przekonanie głosi, że mężczyźni nie potrafią symulować orgazmu. Owszem, potrafią i robią to. Badania prowadzone w 2010 roku na studentach Uniwersytetu Kansas pokazują, że 28 proc. symulowało orgazm przynajmniej raz w życiu. Poza tym, męski wytrysk to nie to samo co orgazm, choć większość ludzi traktuje te dwie rzeczy łącznie.

...ale kobiety udają bardziej

Funkcjonuje też stereotyp, że mężczyzna nie jest w stanie odróżnić kobiety udającej orgazm od takiej, która przeżywa go w rzeczywistości. To nieprawda - takich rzeczy panowie uczą się wraz z wiekiem i seksualnym doświadczeniem. Mówi się, że reakcje kobiety symulującej szczytowanie są mocniejsze, bardziej teatralne, podobne do tych, które widzimy na filmach "dla dorosłych". Kobieta przeżywająca orgazm w rzeczywistości raczej nieruchomieje niż głośno krzyczy.

Kobiecy orgazm jest mocniejszy

Oczywiście trudno porównać doznania dwóch różnych płci i odmiennej budowie ciała i różnym działaniu układu nerwowego. Ale niewątpliwie coś jest na rzeczy. Męski orgazm - jak policzono - trwa około 10 sekund i angażuje przede wszystkim okolice narządów płciowych. Kobiecy - nawet 30 sekund, obejmując niemal całe ciało.

(mc)