Niecałe półtorej godziny trwała poniedziałkowa operacja, podczas której lekarze z krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego wszczepili endoprotezę cierpiącej na karłowatość pacjentce, o wzroście 120 cm. Zabieg przebiegł bez komplikacji.

Pacjentka ma wrodzoną karłowatość, w związku z tym jest niskiego wzrostu i ma w znaczący sposób zmienioną budowę kości oraz stawów. Ponieważ doszło u niej, mimo młodego wieku, do zmian zwyrodnieniowych w stawie biodrowym, jesteśmy zmuszeni wszczepić endoprotezę stawu biodrowego - powiedział PAP prof. Artur Gądek, kierownik Kliniki Ortopedii i Fizjoterapii UJ Collegium Medicum.

Operacja pacjentki, mierzącej 120 cm, rozpoczęła się w poniedziałek rano w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Podczas zabiegu, trwającego niecałe półtorej godziny, wszczepiono jej specjalnie wytworzoną endoprotezę. Jak zapewnia szpital, "operacja ma wyjątkowy charakter nie tylko w naszym regionie, ale w skali całego kraju" - przebiegła ona bez komplikacji.

Biorący w niej udział prof. Gądek wyjaśnił, że "ta proteza jest zupełnie nietypowych wymiarów, w związku z czym trzeba było zamówić specjalną endoprotezę dostosowaną wyłącznie dla pacjentki, tak zwaną protezę custom-made, która, na podstawie tomografii, została wykonana w Stanach Zjednoczonych". Jest to bardzo rzadki zabieg - dodał.

Pytany o to, czy w Polsce wykonano już tego typu operację, zaznaczył, że "trudno powiedzieć". Być może ktoś taki zabieg wykonał, niestety nie mamy takich statystyk, które do końca by to pokazywały. Natomiast w literaturze, jeżeli czyta się artykuły na ten temat, to grupy pacjentów są bardzo małe, i to w stosunku do dużych populacji w świecie - wskazywał.

Prof. Gądek wyjaśnił również, że w tym przypadku "ryzyko powikłań na pewno jest zwiększone", jednak wyraził nadzieję, iż rehabilitacja będzie przebiegać w takim samym tempie, jak u innych pacjentów, a kobieta szybko ponownie zacznie chodzić. Lekarze mają nadzieję, że w ciągu pięciu dni opuści ona szpital. Pacjentka na specjalną endoprotezę czekała kilka miesięcy.