Przemoc wobec dzieci przynosi jeszcze bardziej dramatyczne skutki, niż do tej pory myśleliśmy - twierdzą naukowcy Uniwersytetu Duke. Okazuje się, że te dzieci szybciej się starzeją. Jak pisze czasopismo "Molecular Psychiatry", badania prowadzone na bliźniętach pokazały wpływ traumatycznych przeżyć z dzieciństwa na ich DNA.
Badania dzieci, które zaznały różnych form przemocy pokazały, że ich DNA uległo zmianom, które normalnie wiążą się ze starzeniem. Chodzi konkretnie o długość telomerów, końcowych fragmentów chromosomów, które chronią je przed uszkodzeniem podczas kopiowania. Przy każdym podziale komórki telomery ulegają skróceniu, w ten sposób ograniczają liczbę możliwych podziałów. Badania naukowe pokazały już, że palenie papierosów, otyłość, czy stres mogą ten proces przyspieszyć.
W badaniach korzystano z danych dotyczących 1100 par bliźniąt urodzonych w Wielkiej Brytanii w latach 90-tych. W przypadku 236 dzieci analizowano między innymi próbki DNA, pobranego od nich w wieku 5 i 10 lat. Okazało się, że u tych dzieci, które dwa lub więcej razy padły w dzieciństwie ofiarą przemocy w domu, szkole, czy na podwórku telomery były krótsze tak, jakby ich organizm szybciej się starzał. Jak podkreślają autorzy pracy, Avshalom Caspi i Terrie Moffitt z Duke University, efekt ten był niezależny od takich czynników, jak płeć, waga, stan zdrowia, czy status ekonomiczny.
Jak się ocenia, skrócenie telomerów wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zapadnięcia na przewlekłe choroby. To sugeruje, że doświadczenie przemocy w dzieciństwie może negatywnie wpływać na stan zdrowia przez całe życie. Zapobieganie tej przemocy ma istotne znaczenie dla poprawy stanu zdrowia całego społeczeństwa.