Choroby związane z nietrzymaniem moczu, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, wciąż są tematem tabu. Pomimo występowania tego problemu u obu płci, zdecydowanie częściej pojawia się on wśród żeńskiej części społeczeństwa. Szacuje się, że nietrzymanie moczu (NTM) dotyczy nawet 2-3 mln kobiet w Polsce. Liczba ta może być jednak znacznie większa, ze względu na częste ukrywanie tej dolegliwości przez pacjentów. Eksperci kampanii „Zentiva – Zmieniamy Przyzwyczajenia” przekonują, że nie ma się czego wstydzić. Warto zgłosić się po pomoc, ponieważ ponad 90% przypadków nietrzymania moczu da się skutecznie leczyć. Kluczem do sukcesu jest profilaktyka, odpowiednie leczenie oraz indywidualne podejście do pacjenta.
Jeżeli brakuje Ci pewności czy Twój układ moczowy funkcjonuje prawidłowo, skonsultuj się z lekarzem pierwszego kontaktu bądź lekarzem specjalistą. Dzięki indywidualnemu podejściu do pacjenta dobierze on właściwą ścieżkę diagnostyczno-leczniczą. Odpowiednio dobrane leki (w tym terapia skojarzona) mogą zminimalizować lub całkowicie zlikwidować problem w przypadku zespołu pęcherza nadreaktywnego.
W niektórych przypadkach konieczne będzie skorzystanie z zaawansowanych metod - specjalistycznych zabiegów oferowanych przez ginekologów lub urologów. Można do nich zaliczyć m.in.: ostrzykiwanie pęcherza toksyną botulinową, neuromodulację krzyżową czy implantację sztucznego zwieracza moczu. W przypadku wysiłkowej formy nietrzymania moczu mamy do dyspozycji fizjoterapię, pessaroterapię, a wreszcie bardzo skuteczne leczenie operacyjne.
Problemy związane z układem moczowym niesłusznie są źródłem wstydu dla wielu pacjentów, przez co bardzo często są przez nich ignorowane. Lekceważenie problemu może być przyczyną innych chorób układu moczowego m.in. schorzeń dotyczących dna miednicy. Jest to też powód wycofania się pacjentów z życia społecznego i towarzyskiego.
W przypadku, kiedy pojawia się już nawet niewielka wątpliwość, co do prawidłowości funkcjonowania własnego pęcherza, należy zainteresować się tematem i zgłębić problem. Warto zacząć od kilkudniowej obserwacji. Przede wszystkim trzeba zweryfikować, ile płynów dziennie przyjmujemy, a także jakiej są one jakości. Pamiętajmy, aby unikać napojów wysoko przetworzonych. Kluczowa jest również informacja, jak często korzystamy z toalety oraz w jakiej ilości jest oddawany przez nas mocz. Te proste obserwacje to podstawa do dalszej diagnostyki, którą zajmie się już profesjonalista - lekarz.
Oprócz wieku pacjenta duży wpływ na rozwój NTM mają również cechy indywidualne np.: nadwaga lub otyłość, nieodpowiednia dieta, spożywanie produktów drażniących błonę śluzową pęcherza moczowego czy palenie papierosów. Trzeba również pamiętać o innych czynnikach, takich jak: choroby współistniejące (m.in. nowotwory), przebyte zabiegi (np. onkologiczne) lub operacje, ciąża czy przerost gruczołu prostaty.
U kobiet często nietrzymanie moczu pojawia się po przebytym porodzie, jednak u większości pacjentek po zakończonym połogu/laktacji sytuacja z pęcherzem stabilizuje się. Jeżeli jednak tak się nie dzieje, warto zgłosić się do lekarza.
Każdego pacjenta diagnozujemy indywidualnie. U podstaw zastosowania najlepszej formy terapii, leży odpowiednia diagnostyka przeprowadzana w wyspecjalizowanych w tym względzie ośrodkach. U kobiet szczególnie ważne jest leczenie interdyscyplinarne urologiczno-ginekologiczne ze wskazaniem tych instytucji, które specjalizują się w fundamentalnych czynnościach dna miednicy - komentuje prof. dr hab. n. med. Piotr Chłosta.