Z seksem, jest jak z pieniędzmi, im więcej, tym lepiej. To opinia, z którą zapewne wiele osób się zgodzi. Badania socjologów z Uniwersytetu Kolorado w Boulder pokazują jednak, że podobieństwa między tym, jak cenimy jedno i drugie sięgają jeszcze dalej. Wyniki badań, opublikowane w czasopiśmie "Social Indicators Research" wskazują, że i pieniądze i seks cieszą jeszcze bardziej, jeśli jesteśmy przekonani, że mamy ich więcej, niż nasi znajomi.
Badania psychologiczne pokazały już wcześniej, że satysfakcja z osiąganych dochodów i związane z tym odczucie szczęścia maleje lub rośnie w zależności od tego, jak oceniamy się na tle innych. Jeśli jesteśmy przekonani, że zarabiamy mniej, niż nasi znajomi, nasza satysfakcja maleje bez względu na to, ile dokładnie nasza wypłata wynosi. Im zarabiamy więcej, tym poczucie szczęścia rośnie, ale naprawdę dużą satysfakcję przynosi nam dopiero świadomość, że nasze dochody są wyższe, niż dochody osób w naszym otoczeniu.
Okazuje się, że w przypadku seksu, myślimy podobnie. Badania przeprowadzone pod kierunkiem profesora Tima Wadswortha z Uniwersytetu Kolorado w Boulder pokazują, że nasze szczęście i w tym przypadku zależy od tego, jak w naszym przekonaniu wypadamy na tle innych. "Im więcej seksu w naszym życiu, tym czujemy się szczęśliwsi, ale przekonanie, że uprawiamy seks częściej, niż inni, uszczęśliwia nas jeszcze bardziej" - podkreśla Wadsworth i dodaje, że efekt działa też w drugą stronę.
Wadsworth wykorzystał wyniki sondaży General Social Survey, prowadzonych w Stanach Zjednoczonych od 1972 roku. Ankiety zawierają pytania o to, czy respondenci, czują się szczęśliwi, bardzo szczęśliwi lub niespecjalnie szczęśliwi. Od 1989 roku wprowadzono do nich pytania o częstotliwość uprawiania seksu. Do analizy wykorzystano odpowiedzi ponad 15 tysięcy osób, ankietowanych w latach 1993-2006.
Po uwzględnieniu wielu czynników takich, jak poziom dochodów, wykształcenie, wiek, stan zdrowia i stan cywilny okazało się, że osoby uprawiające seks co najmniej raz w tygodniu twierdzą, że są bardzo szczęśliwe o 44 procent częściej, niż ci, którzy nie mieli kontaktów seksualnych przez ostatni rok. Ci, którzy kochają się dwa, trzy razy w tygodniu, piszą o dużym szczęściu o 55 procent częściej.
O ile rozpoznanie poziomu dochodów sąsiada bywa łatwe, można je ocenić na poziomie tego, jak żyje, czym jeździ, gdzie spędza wakacje, obiektywna ocena jego życia seksualnego nie jest łatwa. Wadsworth podkreśla jednak, że istotne znaczenie ma rosnąca liczba wszelkiego rodzaju sondaży i informacji na ten temat, które pojawiają się w mediach. Jego badania pokazują, że jeśli ludzie uprawiają seks dwa trzy razy w miesiącu, ale są przekonani, że inni robią to co najmniej raz w tygodniu, ich skłonność do przyznania, że są bardzo szczęśliwi spada o 14 procent. Uważajmy na sondaże, mogą popsuć każdą przyjemność.