„Złota godzina” to czas od wystąpienia objawów zawału. Ma kluczowe znaczenie dla przeżycia i dalszego rokowania. Właściwa reakcja może uratować życie – podkreślają kardiolodzy.

Zawał jest następstwem gwałtownego zamknięcia tętnicy wieńcowej, co powoduje niedokrwienie i obumieranie części mięśnia sercowego. Proces ten postępuje z każdą minutą, dlatego tak istotne jest szybkie działanie - podkreśla prof. dr hab. n. med. Piotr Buszman, kardiolog interwencyjny American Heart of Poland.

Specjalista zaznacza, że tzw. "złota godzina", czyli czas od wystąpienia objawów zawału, ma kluczowe znaczenie dla przeżycia i dalszego rokowania.

Udzielenie pomocy w pierwszej godzinie od incydentu nie tylko ratuje życie, ale także obniża ryzyko nieodwracalnego uszkodzenia serca. Jeśli chory trafi do szpitala w ciągu 1-1,5 godziny od wystąpienia zawału, ryzyko powikłań jest niewielkie. Z każdą kolejną godziną opóźnienia ryzyko to wzrasta nawet do 60 proc., a śmiertelność — do 90 proc. - dodaje.

Nawet jeśli nie masz pewności, czy to zawał serca, zadzwoń pod numer 112 lub 999 i opisz swoje objawy dyspozytorowi. Karetka może dotrzeć szybciej niż się spodziewasz, a ratownicy w przypadku nagłego zatrzymania krążenia mogą od razu podjąć interwencję.

Objawy zawału serca

Do najczęstszych objawów zawału serca należą: silny ból o charakterze ucisku lub pieczenia w klatce piersiowej, często promieniujący do ramienia, szyi, szczęki lub pleców, któremu towarzyszą poty, uczucie niepokoju lub lęku. U kobiet, osób starszych oraz pacjentów z cukrzycą objawy mogą być mniej typowe — może pojawić się jedynie duszność, ból brzucha lub nagłe osłabienie - wymienia kardiolog.

Co zrobić, gdy jesteś sam?

Właściwa reakcja może uratować życie — najważniejsze są pierwsze minuty, dlatego nie należy zwlekać i trzeba zadzwonić pod numer 112 lub 999. Ważne jest też otworzenie drzwi wejściowych, co w przypadku utraty przytomności umożliwi służbom ratunkowym szybkie działanie - mówi prof. Piotr Buszman.

Jak dodaje, w oczekiwaniu na pomoc najlepiej usiąść w pozycji półsiedzącej, z podpartymi plecami i uniesionym tułowiem. Taka pozycja zmniejsza obciążenie serca i ułatwia oddychanie. Warto również przyjąć aspirynę, która może spowolnić narastanie zakrzepu.

Czego nie robić?

Nie chodź po domu ani po schodach i nie próbuj "przeczekać" z nadzieją, że samo przejdzie. Nie kładź się płasko na plecach, ponieważ pogarsza to oddychanie. Nie próbuj też samodzielnie jechać do szpitala - to jedna z najczęstszych i najbardziej niebezpiecznych pomyłek — groźne zaburzenia rytmu i nagłe zatrzymanie krążenia mogą wystąpić w każdej chwili. Usiądź w pozycji półsiedzącej i czekaj na pomoc - stwierdza profesor Buszman. 

Czy można przygotować się na wypadek zawału?

Ekspert zaleca, aby osoby obciążone czynnikami ryzyka — takimi jak nadciśnienie, cukrzyca, palenie papierosów, wysoki poziom cholesterolu czy przebyty zawał — były szczególnie czujne.

Warto więc: mieć telefon zawsze w zasięgu ręki, trzymać w widocznym miejscu kartkę z numerami alarmowymi, informować bliskich o pojawiających się nowych objawach, regularnie wykonywać badania profilaktyczne, pozostawać pod stałą opieką lekarza rodzinnego i kardiologa - radzi.

Szybka reakcja ratuje życie

Choć zawał serca to sytuacja nagła i dramatyczna, wiedza o właściwym postępowaniu może znacząco zwiększyć szanse przeżycia — również wtedy, gdy nikogo nie ma w pobliżu. Kluczowe jest szybkie wezwanie karetki pogotowia ratunkowego, ograniczenie ruchu i zastosowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa do momentu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego - podsumowuje prof. Piotr Buszman.