Poradnie POZ oblężone. Tak jest co roku w sezonie jesiennych infekcji. Coraz trudniej jest umówić się do lekarza z dnia na dzień. Do specjalistów medycyny rodzinnej trafia teraz więcej pacjentów z objawami kataru, bólu głowy, gardła, stanu podgorączkowego i ogólnego złego samopoczucia. Co zrobić, gdy zaczyna się infekcja? Przeczytaj, zanim umówisz się na wizytę w poradni!
Scenariusz - w przypadku dzieci - na ogół wygląda tak: opiekunki z przedszkola informują rodziców, że dziecko jest chore - ma katar, podwyższoną temperaturę i proszą o zabranie dziecka z placówki. Bardzo słusznie - chodzi o to, by inne dzieci się nie zaraziły. Przestraszeni rodzice najczęściej jeszcze tego samego dnia umawiają się do przychodni. Z powodu kolejek mają termin za dwa, trzy dni. Tymczasem dziecko często już następnego dnia czuje się lepiej.
Czasem wystarczy, że maluch zostanie 2 lub 3 dni w domu, dostanie leki przeciwgorączkowe, tabletki na ból gardła, ciepłą kąpiel i się wyśpi. Rodzice doskonale znają swoje dzieci i wiedzą kiedy jest naprawdę źle, dlatego jeśli nie ma wyraźnych powikłań, lepiej zostawić dziecko jeszcze kilka dni w domu do całkowitego wyzdrowienia niż prowadzić do lekarza na zasadzie "mam wizytę, to skorzystam", bo to często dzieciaki niepotrzebnie stresuje. W nasilonym sezonie musimy odpowiedzialnie korzystać z możliwości systemu opieki zdrowotnej - mówi dr Agata Sławin, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, wiceprezes Dolnośląskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców.
Podobnie jest z dorosłymi. Nagle pojawia się katar, ból głowy i gardła. Złe samopoczucie mocno utrudnia codzienne funkcjonowanie, ale najczęściej nie jest to powód, by od razu umawiać wizytę do lekarza POZ.
Jeśli nie ma wysokiej temperatury, warto zacząć od obserwacji swojego organizmu i powszechnie dostępnych leków - przeciwzapalnych, rozgrzewających, wzmacniających odporność. Po dwóch, trzech dniach bez poprawy samopoczucia można szukać pomocy u specjalistów medycyny rodzinnej. Wcześniej na ogół nie ma takiej potrzeby - dodaje Joanna Szeląg, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, wiceprezes Podlaskiego Związku Lekarzy Pracodawców PZ.
Lekarze już teraz obawiają się, że tegoroczny jesienny sezon infekcji może być szczególnie trudny. Już teraz jest dużo więcej zakażeń koronawirusem niż było latem. Już teraz w poradniach POZ są kolejki do lekarzy, pacjentów z infekcjami grypowymi i innymi. Na wizytę do lekarza pacjenci nie mają praktycznie szans umówić się tego samego dnia. Muszą czekać 2, 3 dni. A to dopiero początek sezonu infekcyjnego. Kumulacja tych infekcji może być szczególnie trudna dla polskiego systemu opieki.
Tymczasem nadal wśród pacjentów zainteresowanie szczepieniem przeciwko grypie jest bardzo słabe, mimo że to choroba powodująca wiele poważnych powikłań np. zapalenie płuc, oskrzeli, opon mózgowych, mięśnia sercowego. Grypa powoduje zaostrzenie chorób przewlekłych - astmy, POCHP, niewydolności serca i krążenia. Jest równie niebezpieczna dla zdrowia, jak Covid-19. Warto więc na obie te choroby zaszczepić się i przeciwdziałać powikłaniom.