Rzadką i śmiertelną chorobę zdiagnozowano u Annie Holland z Australii. Niepokojące objawy zauważyła już w wieku 12 lat. „Zaczęłam zmagać się z zawrotami głowy, omdleniami i problemami trawiennymi” – opowiada w rozmowie z „Daily Mail”. W rezultacie doszło u niej do niewydolności wielu narządów.

Za każdym razem, gdy jem, odczuwam silne nudności, wymioty, silny ból i liczne niedrożności jelit - powiedziała w wywiadzie dla "Daily Mail" - pochodząca z Australii 24-letnia Annie Holland.

Spowodowało to niewydolność jelit, w wyniku czego układ trawienny nie jest już w stanie wchłaniać wystarczającej ilości składników odżywczych i płynów, aby utrzymać ją przy życiu.

Dlatego lekarze musieli wprowadzić rurkę do żyły w pobliżu serca, aby dostarczać jej substancje odżywcze i płyny przez kroplówkę. System ten, zwany całkowitym żywieniem pozajelitowym (TPN), stanowił jej jedyne źródło pożywienia odkąd skończyła 14 lat.

U Annie zdiagnozowano ganglionopatię autonomiczną (AAG), niezwykle rzadką i słabo poznaną chorobę autoimmunologiczną.

Wirus AAG powoduje, że komórki układu odpornościowego, które normalnie chronią organizm przed zakażeniami, omyłkowo atakują komórki nerwowe, które kontrolują pracę narządów.

W wielu przypadkach pacjenci przeżywają zaledwie sześć do dziewięciu lat od momentu postawienia diagnozy.

Źródło: Daily Mail