Komórki macierzyste wszczepione do mózgu szczurów powstrzymują u nich napady padaczki - informuje na swej stronie internetowej czasopismo "New Scientist". Wyniki badań naukowców z Texas A&M University i University of Wisconsin-Madison, opublikowane na łamach czasopisma "Proceedings of the National Academy of Sciences" dają nadzieję, że podobne, radykalne działania będą mogły pomóc także ludziom cierpiącym na szczególnie trudną do leczenia postać tej choroby.

Padaczka to zaburzenie neurologiczne związane z nieprawidłowym działaniem komórek nerwowych w pewnym rejonie mózgu, gdzie komórki promujące pobudzenie elektryczne zdobywają przewagę nad tymi, które zajmują się jego tłumieniem. Opracowana przez badaczy z USA technika polega na pobraniu komórek skóry, cofnięciu ich w rozwoju do etapu tzw. pluripotencjalnych komórek macierzystych, wreszcie wszczepieniu w tkankę mózgową tak, by mogły rozwinąć się właśnie w komórki tłumiące wyładowania elektryczne. 

U części pacjentów nadmierne pobudzenie pojawia się w rejonie mózgu zwanym hipokampem i stamtąd przenosi się w inne obszary. Ashok Shetty z Texas A&M University wraz ze współpracownikami postanowił sprawdzić, czy wzmocnienie procesów blokujących w tym właśnie rejonie może pomóc szczurom, u których chorobę wywołano w sposób sztuczny. Badano 38 szczurów, którym wstrzyknięto substancję chemiczną wywołującą uszkodzenia mózgu prowadzące do padaczki. U zwierząt obserwowano potem spontaniczne napady, które zaczynały się w obrębie hipokampa.  

Tydzień po uszkodzeniu mózgu połowie badanych szczurów wszczepiono w rejon hipokampa komórki macierzyste. Po upływie 5 miesięcy liczba ataków padaczki u tych właśnie szczurów była o 70 proc. mniejsza niż u tych zwierząt, których po chemicznym uszkodzeniu mózgu nie poddano żadnej terapii. By sprawdzić, czy faktycznie kluczem są odbudowujące się komórki tłumiące, u pięciu szczurów wbudowano komórki macierzyste zmodyfikowane genetycznie tak, by przestawały działać pod wpływem konkretnego leku. Badania potwierdziły, że u tych konkretnych szczurów, częstość napadów była pod wpływem tego leku praktycznie taka sama, jak u zwierząt nie poddanych terapii. Odbudowę komórek tłumiących potwierdziły potem wyniki badań sekcyjnych. 

Zdaniem Shetty'ego nowa metoda może okazać się pomocna u osób, które nie reagują na leki, dla których obecnie jedyną szansą ograniczenia napadów jest wycięcie ogniska nadmiernych wyładowań. Tym bardziej, że ryzyko wydaje się możliwe do przyjęcia. Implant z komórek macierzystych powstałych z własnych komórek skóry nie wymaga stosowania leków immunosupresyjnych, a jeśli nie zadziała, można go wyciąć w czasie zabiegu usunięcia ogniska wyładowań. 

Metoda jest obiecująca, wymaga dalszych badań, zdaniem ekspertów cytowanych przez "New Scientist" nie jest tylko pewne, czy może pomóc w przypadku dawnych uszkodzeń mózgu, które także mogą do padaczki prowadzić.