Metoda pozaustrojowego utlenowania krwi - ECMO - działa tam, gdzie respirator jest niewystarczający. Gdy stan pacjenta jest wyjątkowo ciężki, a płuca uszkodzone wszczepia mu się specjalny aparat do pozaustrojowego podtrzymywania życia. ECMO była stosowana u jednej z pierwszych pacjentek ze szpitala wojewódzkiego w Szczecinie, terapię przeszedł również pierwszy polski pacjent, któremu przeszczepiono płuca z powodu powikłań po Covid-19.

ECMO to metoda pozaustrojowej oksygenacji krwi (Extracorporeal Membrane Oxygenation). Polega na tym, że najpierw urządzenie pobiera krew pacjenta, potem natlenia ją i oddaje z powrotem do organizmu, już natlenioną, co chroni chorego przed uduszeniem i daje szansę jego płucom na regenerację. Mówiąc prościej, ta technika, "zastępuje narząd", podobnie jak w przypadku dializy wątrobowej czy nerkowej.

To terapia, która jest dedykowana pacjentom z ciężkim uszkodzeniem płuc, a u niektórych najciężej chorych na Covid-19 niestety do takiego ciężkiego uszkodzenia dochodzi i respiratoroterapia nie jest metodą wystarczającą do wyleczenia - tłumaczył dr n. med. Zenon Czajkowski, kierujący oddziałem anestezjologii Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie  W tej placówce terapia była stosowana u jednej z pierwszych pacjentek, u których testy na obecność koronawirusa dały pozytywny wynik. Kobieta trafiła na OIOM kilka dni po przyjęciu do szpitala. ECMO doprowadziła do znacznej poprawy stanu pacjentki.

45-cio letni pan Grzegorz z Tychów, pierwszy polski pacjent, któremu przeszczepiono płuca z powodu powikłań po Covid-19, też był wcześniej poddany tej terapii. Życie pana Grzegorza udało się uratować dzięki dobrej współpracy lekarzy trzech ośrodków - Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach, gdzie był leczony w pierwszym etapie, Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie leczono go za pomocą ECMO oraz Śląskiego Centrum Chorób Serca.

Z tego co wiemy, nasz pacjent to ósmy przypadek na świecie przeszczepienia płuc u pacjenta z koronawirusem. Trzy zabiegi opisali Chińczycy, jeden Włosi, jeden Austriacy i dwa - Amerykanie. Jesteśmy zatem ósmym ośrodkiem, który wykonał taki przeszczep, ale prawdopodobnie pierwszym na świecie u takiego pacjenta, u którego wykorzystano wcześniej ECMO - mówił dr hab. Marek Ochman, kierownik programu transplantacji płuc w Śląskim Centrum Chorób Serca. 

Urządzenie, które w praktyce zastępuje płuca (i jest potocznie nazywane sztucznymi płucami) daje większe możliwości ratowania pacjentów, którzy w związku z koronawirusem stracili możliwość samodzielnego oddychania, a nie wystarcza respirator . Jak jednak zaznacza dr Czajkowski, ECMO to metoda "bardzo agresywnego leczenia", wymagająca o wiele większej pracy lekarzy i pielęgniarek, którzy m.in. muszą zachować reżim sanitarny nawet w przypadku nagłej interwencji, gdy trzeba zdążyć dobiec do chorego.