„Niski poziom saturacji”, słowa te na pewno słyszeliście oglądając jakiekolwiek medyczne seriale, w których lekarze z izby przyjęć, podczas dynamicznie zmieniającej się akcji, przerzucają się enigmatycznie brzmiącymi liczbami. Obok temperatury ciała, ciśnienia krwi, pulsu i częstotliwości oddechu, saturacja jest jednym z parametrów życiowych. Jej poziom mówi lekarzowi, czy pacjent może cierpieć na niedotlenienie organizmu.
Saturacja to określenie poziomu wysycenia krwi tętniczej tlenem, określane jako (SaO2).
Każda cząsteczka hemoglobiny zawiera cztery grupy hemowe, które mogą łatwo wiązać cząsteczkowy tlen obecny we krwi. Oznacza to, że jedna cząsteczka hemoglobiny może wiązać do czterech cząsteczek tlenu podczas transportu we krwi.
Dla dorosłych normalny zakres SaO2 (saturacji) wynosi od 95 do 100 procent. U seniorów poziom ten jest nieco inny i wynosi od 94 do 98 procent. Jeszcze inaczej sprawa ma się w przypadku najmłodszych pacjentów. U dzieci optymalny poziom saturacji wynosi 95 procent.
Niższy niż normalny poziom saturacji określa się jako hipoksemię.
O takim stanie mówimy, gdy poziom SaO2 spadnie poniżej 90 procent.
Do najczęstszych objawów hipoksemii należą:
- Bóle głowy
- Duszności
- Kaszel
- Świszczący oddech
- Splątanie
- Sinica (Zasinienie skóry i błon śluzowych; To stan patologiczny charakteryzujący się wyjątkowo niskim wysyceniem tlenu we krwi. Istnieją dwa jej rodzaje: sinica centralna i sinica obwodowa. W sinicy centralnej poziom SaO2 spada poniżej 85 procent, co powoduje pojawienie się niebieskiego zacienienia na skórze. Z kolei w sinicy obwodowej, która występuje z powodu zwiększonego poboru tlenu przez tkanki obwodowe, zasinienie pojawia się jedynie na dłoniach i stopach).
W infekcji, gdy jest kaszel i występują duszności, saturację powinniśmy mierzyć często, nawet kilka razy na dobę - radzi lekarz medycyny Dorota Szatkowska.
W ostatnich tygodniach sporo uwagi poświęca się nietypowym objawom infekcji koronawirusowej. Do tej pory mówiło się, że typowymi dla zakażenia są wysoka gorączka, ból i osłabienie, utrata węchu i smaku a także właśnie niska saturacja.
Przy covidzie może być tak, że saturacja szybko spada, a my nadal nie czujemy się bardzo źle, rozmawiamy. I tak aż do utraty przytomności, mówi RMF FM. Wówczas może być już za późno - dodaje lekarka.
Lek. Med. Dorota Szatkowska uczula pacjentów, by obserwowali swoje ciało, nie bagatelizowali żadnych grypopodobnych objawów i zgłaszali się do lekarzy.
Gdy poziom saturacji spadnie poniżej normy, niestety nie będziemy w stanie sami pomóc sobie w domu. Konieczne jest wezwanie pomocy i podanie tlenu. To jedyna opcja pomocy - mówi Dorota Szatkowska.
W umiarkowanych stanach obniżonej (nie krytycznej) saturacji istnieją naturalne sposoby na dotlenienie krwi. To przede wszystkim ćwiczenia fizyczne, które poprawiają zdolność płuc do wymiany gazowej. Ważne jest jednak, by przed rozpoczęciem jakiegokolwiek schematu ćwiczeń, skonsultować swój stan z lekarzem (wystarczy teleporada).
Jedną z przyczyn niskiego wysycenia krwi tlenem jest obniżony poziom żelaza w organizmie. Pomóc może regularne spożywanie posiłków bogatych w żelazo -ryb, mięsa, orzechów nerkowca, fasoli i soczewicy.
O ile pomoc przy niskim natlenieniu krwi otrzymamy jedynie w szpitalu, o tyle badanie saturacji możemy (i powinniśmy w czasie pandemii) wykonać sami w domu.
Osobom, u których pojawiają się różnego rodzaju zaburzenia oddychania, zalecane są pulsoksymetry. Badanie jest szybkie i łatwe.
Małe urządzenie zakłada się na palec dłoni (lub stopy), nos albo małżowinę uszną. W pulsoksymetrze jest niewielki czujnik (czerwone światło), którego promieniowanie jest wchłaniane przez nasze naczynia krwionośne. Krew natleniona różni się od nienatlenionej właściwościami optycznymi. Ważne jest, by badanie przeprowadzić precyzyjnie.