Faktem jest, że wprowadzane obecnie do użycia szczepionki przeciw Covid-19 zostały opracowane przez naukowców w iście „ekspresowym” tempie, co u wielu osób może budzić obawy, np. dotyczące ich bezpieczeństwa, ewentualnych skutków ubocznych itd. Jednak trzeba też wziąć pod uwagę to, że pracowali nad tymi szczepionkami uznani specjaliści, mający ogromne doświadczenie w rozwoju szczepionek, a ponadto szczepionki te przeszły wymagane przy produkcji leków rygorystyczne testy kliniczne.
Ukoronowaniem tego procesu jest uzyskanie pozytywnej opinii niezależnych władz regulacyjnych, na podstawie której szczepionka może być dopuszczona do obrotu. W przypadku Unii Europejskiej taką instytucją jest EMA, która 21 grudnia udzieliła rekomendacji pierwszej szczepionce przeciwko Covid-19 o nazwie "Comirnaty". Na tej podstawie Komisja Europejska jeszcze tego samego dnia zgodziła się na wprowadzenie tej szczepionki na rynek UE.
Nasza ocena opiera się na sile dowodów naukowych dotyczących bezpieczeństwa, jakości i skuteczności szczepionki. Dowody w przekonujący sposób pokazują, że korzyści są większe niż ryzyko - poinformowała szefowa EMA Emer Cooke.
Czy szczepionka będzie chronić także przed nowym, wykrytym na terenie Wielkiej Brytanii, znacznie bardziej zakaźnym szczepem nowego koronawirusa? Eksperci sądzą, że tak! Niedawno ruszyły badania, które mają tę kwestię dokładnie sprawdzić.
Poniżej przedstawiamy sześć najważniejszych powodów, wskazywanych przez ekspertów, dla których warto zaszczepić się przeciwko COVID-19.
"Brak szczepień oznacza, że przynajmniej 75 proc. społeczeństwa się zarazi i większość z tych osób zachoruje. Będzie to związane z setkami tysięcy zgonów, oraz realnymi skutkami ubocznymi zachorowań, które u części z zakażonych zostawiają trwały ślad. To abstrakcyjne liczby. A jednak oznaczają coś bardzo konkretnego, a mianowicie, że Covid-19 dotknie niemal każdą rodzinę. Każdy będzie znał osobę, która zmarła z powodu Covid-19. Każdy odczuje skutki kryzysu. I nie jest to ryzyko niepewne i oddalone w czasie, jak mogłoby się wydawać jeszcze kilka miesięcy temu" - czytamy w stanowisku ekspertów Polskiej Akademii Nauk (PAN) w sprawie szczepionki na koronawirusa, w którym przekonują oni, że bilans korzyści osobistych i społecznych jednoznacznie przemawia za szczepieniem.
"Jeśli wszyscy wokół są zaszczepieni, to ryzyko zakażenia się nawet dla osoby, która nie wytworzy odporności, lub ma przeciwwskazania do szczepienia również jest znikome" - zaznaczają specjaliści.
"Zaszczepienie się przeciw Covid-19 pozwoli na uniknięcie zachorowania na tę chorobę, bądź na łagodniejsze jej przejście. Jest to istotne, bowiem osoby przechodzące Covid-19 łagodniej w mniejszym stopniu zakażają innych. Współgra to z innym celem szczepień, którym jest osiągnięcie odporności zbiorowej i wygaszenie epidemii. Przy założeniu, że osoba zaszczepiona nie choruje i nie zaraża, aby wygasić epidemię wystarczy zaszczepić 60-70 proc. społeczeństwa. Jeśli jednak, co mało prawdopodobne, szczepieni będą łagodnie chorować i będą mogli zakazić innych, to odsetek zaszczepionych w społeczeństwie musiałby być wyższy" - twierdzą eksperci PAN.
Profilaktyczną korzyść ze szczepienia odniosą zwłaszcza osoby zmagające się z różnego rodzaju chorobami przewlekłymi, które istotnie zwiększają ryzyko ciężkiego przebiegu Covid-19.
EMA informuje, że skuteczność dopuszczonej właśnie na rynek UE szczepionki przeciw Covid-19 wynosi ok. 95 proc., co dotyczy także osób z astmą, przewlekłą chorobą płuc, cukrzycą i wysokim ciśnieniem krwi.
"Szczepionki są bez wątpienia jednym z najważniejszych osiągnięć współczesnej medycyny, a szczepienia są najbardziej efektywnymi działaniami profilaktycznymi, które chronią nas przed wieloma groźnymi chorobami zakaźnymi. Współcześnie ich skuteczność mierzona spadkiem liczby zachorowań na odrę, tężec, krztusiec, polio, świnkę, różyczkę, czy wirusowe zapalenie wątroby typu B, wynosi 95-99 proc." - podkreślają eksperci PAN.
Co więcej, zapewniają oni, że współczesne szczepionki są bardzo bezpieczne, a rzadko występujące powikłania poszczepienne są dobrze zbadane i łatwo można je leczyć.
"W przypadku najbardziej niebezpiecznej ze znanych nam szczepionek - przeciw ospie prawdziwej - po zaszczepieniu umierała średnio 1 osoba na milion zaszczepionych. Takie ryzyko jest więc mniejsze niż na przykład ryzyko rażenia człowieka piorunem. Użycie szczepionki dającej nawet tak negatywne skutki uboczne było w pełni uzasadnione, gdyż ryzyko zgonu osoby niezaszczepionej na ospę prawdziwą wynosiło 30 osób na 100 przypadków zachorowań. Przed wynalezieniem szczepionki przeciw ospie prawdziwej na skutek epidemii tej choroby pustoszały całe miasta i regiony" - podkreślają specjaliści.