Kwiecień, zgodnie ze starym porzekadłem, przeplata porami roku i nierzadko w ramach jednej doby mamy dość drastyczne zmiany pogody. Najmłodsi i najstarsi reagują na tę huśtawkę w aurze najsilniej: drażliwością, zmęczeniem i podatnością na infekcje. Jak zadbać o zdrowie dziecka przy tak zmiennych scenariuszach pogodowych?
Zdecydowanie postawmy na jadłospis obfity w warzywa i owoce, z nimi dostarczymy najlepszej jakości witaminę C, której nie dorówna żadna syntetyczna. C, nazywana królową życia, spełnia w ludzkim organizmie szereg istotnych funkcji, między innymi:
- wzmacnia system odpornościowy,
- uczestniczy w procesie przemiany materii,
- współuczestniczy w syntezie kolagenu, ten z kolei pozwala na szybsze gojenie się ran i przyspiesza zrost kości,
- bierze udział w procesie regeneracji witaminy E, zwanej witaminą młodości,
- działa bakteriobójcze i bakteriostatyczne w odniesieniu do niektórych drobnoustrojów chorobotwórczych,
- jest silnym antyutleniaczem - ma zdolność neutralizowania działania wolnych rodników,
- uczestniczy w wytwarzaniu czerwonych krwinek.
Dobra wiadomość jest taka, że C jest witaminą, która występuje w większości warzyw i owoców. Kolejna dobra wiadomość - nie musimy się obawiać jej przedawkowania, bo jest witaminą rozpuszczalną w wodzie i ewentualny nadmiar zostanie usunięty w trakcie mikcji. Większość z nas boryka się z jej niedoborem, co związane jest nie tylko ze zbyt małą ilością wartościowych produktów w diecie, ale też wyjątkową ulotnością witaminy C. Niestety niszczy ją obróbka termiczna, wytraca się na przykład w trakcie krojenia czy szatkowania rośliny, a także z upływem czasu (jej obecność w sałatce jedzonej następnego dnia jest istotnie niższa). Stąd najcenniejszymi źródłami królowej życia będą dla nas zawsze świeże i jedzone na surowo warzywa i owoce.
Najwięcej witaminy C dostaniemy sięgając po paprykę i pomidory. Jedna średniej wielkości papryka, albo dwa duże pomidory mogą pokryć dzienne zapotrzebowanie. Dobrym źródłem są też warzywa kapustne i kapusta kiszona - jednak dzieci nie zawsze chętnie sięgają po takie smaki. Lubianym i często spożywanym jest natomiast ziemniak. Tego warzywa nie zjemy na surowo, możemy jednak zastosować taką obróbkę cieplną, by ocalić jak najwięcej wartości odżywczych w ziemniaku. Wystarczy gotować je na parze, albo w małej ilości wody i koniecznie w mundurkach. Najwięcej witaminy C znajduje się tuż pod skórką, zdejmijmy ją więc z już ugotowanego ziemniaka i serwujmy jak najzdrowszą wersję codziennego menu.
Najwięcej mają jej wcale nie owoce cytrusowe, a nasza polska czarna porzeczka. To w niej znajdziemy aż trzy razy więcej witaminy C niż w osławionej cytrynie. Szkoda, że tak krótki jest sezon na ten wartościowy owoc. Wiosną musimy sięgać po to, co dostępne. Cytrusy są jedną z opcji. Pomarańcze, mandarynki, grapefruity, kiwi, granaty - wybór jest ogromny. Dużo witaminy C mamy również w jabłkach, a najobfitszym wariantem będzie antonówka.