Czy przygotowując tradycyjne świąteczne potrawy, a potem siadając do świątecznego stołu zastanawiacie się, czy to zdrowe jedzenie? Czy myślicie o kaloriach i diecie, czy raczej "odpuszczacie sobie" w ten wyjątkowy, jedyny w roku czas? Badania pokazują, że przeciętny Polak zjada rocznie aż 40 kilogramów cukru. To o co najmniej 10 kilogramów za dużo - alarmuje w rozmowie z RMF FM prof. Iwona Wawer z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Ale spokojnie! W czasie Świąt Bożego Narodzenia można sobie trochę odpuścić! "Potrawy wigilijne są bardzo zdrowe i wcale nie zawierają dużo cukru" – wyjaśnia prof. Wawer. "W Wigilię nie pijemy przecież niezdrowych, kolorowych napojów, tylko owocowy kompot z suszonych owoców, który ma mało cukru. Makowiec wigilijny, piernik czy pszeniczna kutia są słodzone miodem, a nie cukrem. To są przyjemne potrawy dla naszego podniebienia i na szczęście z punktu widzenia żywieniowca zdrowe" – dodaje ekspert.

Przy wigilijnym stole możemy sobie pofolgować bez wyrzutów sumienia /Darek Delamanowicz /PAP
O zaletach wigilijnych potraw przeczytacie też w dodatku o zdrowiu do dziennika "Fakt"

Michał Dobrołowicz: Pani profesor, jak jeść w Boże Narodzenie, a jak w ciągu roku? Kiedy patrzeć na zawartość kalorii w potrawach?

Prof. Iwona Wawer: W ciągu roku powinniśmy patrzeć dokładnie na to, co jemy. Przede wszystkim nie słodzić nadmiernie. Problem leży jednak nie tyle w tym, że mamy nadmiar cukru, ale że tego nadmiaru nie możemy spalić. A powinniśmy mieć bilans energetyczny. Czyli zjeść odpowiednią porcję, bo cukier dostarcza energii, a potem pobiegać, popracować fizycznie.

Czyli więcej się ruszać?

Tak, więcej się ruszać. Problem współczesnego społeczeństwa polega na tym, że mamy łatwo dostępne słodkie produkty, które bardzo lubimy, a jednocześnie we wszystkim wyręcza nas cywilizacja. Uważam, że bardzo należy zwracać uwagę na konsumpcję cukru przez 360 dni w roku, ale jak już mamy święta to naprawdę nie musimy się katować. Myślę, że możemy sobie pozwolić na to, żeby zjeść te wszystkie wigilijne potrawy. Zwłaszcza, że - chciałabym to wyraźnie podkreślić - wigilijne potrawy są bardzo zdrowe. Otóż, co my pijemy w Wigilię? Nie pijemy przesłodzonych, kolorowych napojów. Pijemy kompot z suszonych owoców, który jest bardzo zdrowy, który ma mało cukru. Jemy makowiec wigilijny, piernik... W moim domu robi się kutię z pszenicy z makiem. To wszystko są rzeczy słodzone miodem.

Nie mają cukru?

Nie mają! One są słodzone miodem i to w niedużych ilościach. Są przyjemne dla podniebienia, ale nie są przesłodzone. Które z dań wigilijnych kojarzy się panu z ogromną ilością cukru? Praktycznie żadne! Pierogi nie mają cukru. Śledź jest niezwykle zdrowy, bo zawiera kwasy omega-3. Do tego zawsze podaje się olej lniany. Też bardzo zdrowy. Kapusta i grzyby? Z punktu widzenia żywieniowca też są bardzo zdrowe. Czyli wszystkie te potrawy wigilijne naprawdę mają racjonalne uzasadnienie. Uważam, że absolutnie nie powinniśmy się bać świąt.

Możemy zatem bezkarnie sięgnąć po dodatkowy kawałek sernika?

Myślę, że tak. Polecałabym natomiast nie siedzieć w święta cały czas w domu, przy stole. Polecałabym wziąć rodzinę na spacer.

A jakie cukry są groźne dla naszego zdrowia?


Największym zagrożeniem jest sacharoza, czyli cukier buraczany. Jego rozkład następuje bardzo szybko. Mamy więc najpierw nadmiar, a zaraz potem cukier we krwi szybko spada i znowu chcemy coś zjeść.

Gdzie jest najwięcej sacharozy?

Czystą sacharozą jest biały cukier buraczany, który mamy w cukierniczce. Więc najprostsza rada to ograniczyć ten cukier, który mamy na stole. Proszę mi wierzyć, zielona herbata czy kawa doskonale smakuje jeśli ma jedną łyżeczkę cukru, a niekoniecznie pięć.