Soja i produkty sojowe od stuleci stanowią podstawowy składnik diety azjatyckiej. Na tym obszarze soja jest spożywana w postaci tradycyjnej, niefermentowanej (mleko sojowe, tofu) oraz poddanej fermentacji (natto, miso).
Pierwsze wzmianki o możliwym korzystnym działaniu soi w zapobieganiu rozwojowi raka piersi dotyczyła kobiet pochodzących z Singapuru. Oczywiście ich dieta obfitowała w znaczne ilości soi i produktów sojowych. W badaniu tym oprócz diety uwzględniono także inne czynniki, które mogły wpływać na uzyskany wynik. Przeanalizowano ponadto występowanie raka piersi w rodzinie, uwarunkowania genetyczne, czynniki społeczne i demograficzne, historię porodów oraz nawyki żywieniowe rok przed przeprowadzonym badaniem. Obserwacja ta zapoczątkowała badania nad możliwym mechanizmem korzystnego wpływu soi w profilaktyce raka piersi.
W kolejnym badaniu przeprowadzonym wśród zdrowych kobiet oraz w grupie chorych na raka piersi wykazano, że u kobiet, które w dzieciństwie spożywały częściej niż jeden raz w tygodniu produkty sojowe, ryzyko zachorowania na raka piersi było o 58 procent, mniejsze niż u kobiet deklarujących najmniejsze spożycie tych produktów w dzieciństwie. Dalsze badania dowiodły, że regularne spożycie soi i przetworów sojowych w okresie dorosłym zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi o 25 procent.
Korzystne wyniki zaobserwowano także w badaniu przeprowadzonym u ponad 34 tys. mieszkanek Singapuru. Podczas 5-letniej obserwacji wykazano, że duże spożycie soi (odpowiadające wartości >10,6 mg izoflawonów sojowych na 1000 kcal całodziennej diety) wiązało się ze zmniejszonym o 18 procent ryzykiem zachorowania na raka piersi.
Podstawowe związki zawarte w soi, którym przypisuje się korzystny wpływ na organizm, to izoflawony należące do grupy polifenoli. Wśród trzech głównych izoflawonów nasion soi wyróżnia się genisteinę, daidzeinę oraz glicyteinę. Z uwagi na ich podobieństwo do żeńskich hormonów płciowych - estrogenów - zalicza się je do fitoestrogenów. Jedną z głównych przyczyn raka piersi są zwiększone stężenia estrogenów, które zakłócają prawidłowy wzrost komórek. Natomiast obecność w surowicy fitoestrogenów sojowych i zajęte przez nie miejsca wiązania estrogenu, uniemożliwiają rozwój nowotworów hormonozależnych, w tym raka piersi. Należy także dodać, że fitoestrogeny sojowe cechuje aktywność biologiczna znacznie mniejsza od aktywności żeńskich estrogenów, ich obecność w krążeniu jest więc korzystniejsza.
Genisteina spowalnia ponadto wzrost komórek nowotworowych, wykazuje działanie antyoksydacyjne oraz zapobiega angiogenezie, czyli zapobiega tworzeniu w komórce nowotworowej naczyń krwionośnych, odgrywających istotną rolę w procesach progresji i powstawania przerzutów.
Choć większość badań wskazuje na pozytywny wpływ włączenia soi do codziennej diety, istnieją także pewne kontrowersje. Dotyczą one zwłaszcza spożycia soi przez kobiety, u których stwierdzono raka piersi, oraz kobiety w okresie po menopauzie. Wydaje się jednak, że w ich przypadku zagrożenie stanowią raczej duże ilości suplementów zawierających izoflawony, a nie soja i produkty sojowe.
Kwestie tę po części wyjaśniło badanie przeprowadzone u ponad 5 tys. chińskich kobiet w wieku od 25. do 75. roku życia, które w latach 2002-2006 chorowały na raka piersi. Wykazano w nim, że u kobiet, które spożywały soję regularnie, ryzyko zgonu z powodu choroby zmniejszało się aż o 29 procent, a ryzyko nawrotu choroby o 32 procent, w porównaniu z grupą kobiet, w przypadku których dzienne spożycie soi było mniejsze niż 5,3 g.
Bez względu na te wyniki do czasu pełnego wyjaśnienia i dokładniejszych badań francuska Agencja Bezpieczeństwa Żywności zaleca, aby chore na raka piersi oraz te, które chorowały w przeszłości na ten nowotwór, spożywały soję w umiarkowanych ilościach. Oznacza to, że powinny spożywać dziennie na przykład jedną szklankę mleka sojowego lub jeden sojowy jogurt. Wskazuje się, że większy problem stanowi przyjmowanie suplementów zawierających skoncentrowane ilości izoflawonów niż stopniowe zwiększanie ich zawartości w codziennej diecie wraz z naturalnymi produktami sojowymi. Trudno ocenić, jakie konsekwencje zdrowotne może przynieść przyjmowanie dużych ilości izoflawonów wraz z suplementami, które podobnie jak inne hormony występujące w surowicy w dużych stężeniach mogą powodować nadmierną reakcję tkanek, prowadząc do rozwoju choroby nowotworowej.
Podsumowując: większość naukowców uważa, że dzienne spożycie 50-100 g soi (odpowiadające dostarczeniu około 25-40 mg izoflawonów) nie wykazuje negatywnych skutków zdrowotnych u kobiet, niezależnie od okresu życia. Natomiast należy podkreślić, że suplementy zawierające izoflawony sojowe nie stanowią alternatywy dla produktów naturalnych i należy ich unikać.
Więcej na temat diety można przeczytać na portalu Medycyny Praktycznej
(ag)