Ministerstwo Zdrowia właśnie zadeklarowało wprowadzenie zmian w programie szczepień przeciw HPV. Mają one uprościć jego realizację i zwiększyć zainteresowanie szczepieniami - tym bardziej że odsetek uodpornionych nastolatków to zaledwie 20 proc. Co konkretnie zamierza zrobić resort? Czy szczepienia będą przeprowadzane w szkołach?
Eksperci medyczni i organizacje pozarządowe alarmują, że dynamika szczepień nastolatków przeciw wirusowi HPV, które zapobiegają przede wszystkim rakowi szyjki macicy oraz innym nowotworom, jest 2,6 razy mniejsza niż w czerwcu 2023 roku, kiedy program wystartował.
Zmiany w programie są konieczne, aby zrealizować jego podstawowy cel, jakim jest zaszczepienie do 2028 roku 60 proc. dziewcząt i chłopców w wieku dojrzewania – zgodnie z założeniami Narodowej Strategii Onkologicznej na lata 2020-2030.
Eksperci podkreślają przede wszystkim konieczność:
- wprowadzenia szczepień przeciw HPV w szkołach,
- włączenia do programu wszystkich placówek POZ,
- poszerzenia populacji dzieci, które mogą skorzystać z darmowych szczepień
- zapewnienia stałej dostępności obydwu szczepionek, by rodzic miał wybór, którym preparatem chce zaszczepić dziecko
- zapewnienie stałego wglądu w statystyki szczepień.
To jest świetny pomysł, by szczepić w szkołach, bo doświadczenia innych krajów wskazują, że wtedy odsetek zaszczepionych nastolatków jest najwyższy. To jest nasz główny postulat, obok wprowadzenia edukacji zdrowotnej do szkół. Warto też pamiętać, że szczepienie może być w takim przypadku połączone z upowszechnianiem wiedzy i to nie tylko wśród uczniów, ale też nauczycieli i rodziców. Można w ten sposób stworzyć pewną modę na szczepienie – zaznacza Joanna Frątczak-Kazana, wicedyrektorka Onkofundacji Alivia.
Fundacji SEXEDPL, która w ramach kampanii "Bye Bye HPV" w kwietniu rozpoczęła realizację szczepień w szkołach warszawskiej dzielnicy Śródmieście, w ciągu trzech dni udało się zaszczepić 100 spośród 600 dzieci w wieku 12-13 lat.
To wynik zbliżony do średniej dla Polski w 2023 roku. Akcja pokazuje, że można, choć tutaj wchodzi w grę współpraca pomiędzy samorządem, szkołą i przychodnią. W dużych miastach może być łatwiej, ale w mniejszych miejscowościach dochodzić może element nieufności wobec szczepień związany z kwestią seksualności (zalecane przed inicjacją seksualną – red.), która często nadal pozostaje tematem tabu – zaznacza Joanna Frątczak-Kazana.
W praktyce akcja szczepień w szkołach jest niezwykle prosta. Kwalifikację do szczepienia przeprowadza lekarz. Wystarczyło, że rodzic wypełni odpowiednie dokumenty dotyczące stanu zdrowia dziecka oraz wyrazi pisemną zgodę na szczepienie.
Prowadzimy dialog z ministerstwem, uczestniczymy w roboczych spotkaniach w Sejmie i Senacie. Widać, że resort jest zdeterminowany, by wprowadzić zapowiadane zmiany. Oceniamy je pozytywnie. Zagrzewają nas do działania. Trzymamy kciuki, by udało się ruszyć ze szczepieniami w szkołach od września – zaznaczyła Agata Polak-Krygier z Fundacji SEXEDPL.