Mimo że sezon na kleszcze dopiero się zaczyna, warmińsko-mazurski Sanepid odnotował w tym roku już 326 przypadków zachorowania na boreliozę. Epidemiolodzy apelują, by dokładnie oglądać ciało po powrocie ze spacerów.

Dyrektor Warmińsko-Mazurskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Janusz Dzisko poinformował, że w tym roku epidemiolodzy odnotowali już 326 przypadków boreliozy. "Wśród tych zachorowań odnotowaliśmy 5 przypadków neuroboreliozy" - dodał Dzisko. Ocenił, że ilość zachorowań jest duża, bo w całym 2018 roku odnotowano w sumie 1,3 tys. zachorowań na boreliozę.

Niestety zdecydowana większość kleszczy w regionie jest zakażona krętkami wywołującymi boreliozę i od lat co roku notujemy ponad 1 tys. przypadków zachorowania na boreliozę. Na szczęście mniej jest przypadków odkleszczowego zapalenia mózgu, bo w 2017 roku było takich zachorowań 25, a w ubiegłym roku na szczęście nie wystąpiła ta choroba - dodał Dzisko.

Liczba zachorowań na choroby odkleszczowe od kilku lat stale rośnie w całym kraju. Warmińsko-mazurskie utrzymuje się w czołówce zachorowań, co jest spowodowane z jednej strony dużą lesistością regionu, z drugiej - faktem, że kleszcze żerują już nie tylko w lasach, ale i na łąkach, a nawet w miejskich parkach, czy na trawnikach.

Eksperci podkreślają, że najlepszym sposobem na uniknięcie zachorowania na choroby odkleszczowe jest profilaktyka: odpowiedni ubiór podczas wycieczki do parku czy lasu (długie spodnie i bluzki z długim rękawem, skarpety i pełne buty oraz nakrycie głowy); stosowanie repelentów; dokładne oglądanie ciała (również skóry głowy) po powrocie ze spaceru, na którym mogliśmy być ukąszeni przez kleszcza.

Jeśli już kleszcz wbije się w ciało należy usunąć go jak najszybciej przy pomocy pęsety, chwytając jak najbliżej skóry. Trzeba do zrobić szybko i zdecydowanie, aby go nie uszkodzić. Usunięcie kleszcza w pierwszej dobie wielokrotnie zmniejsza ryzyko zakażenia bakteriami wywołującymi boreliozę (krętki Borrelia burgdorferi). Miejsce po ukąszeniu należy zdezynfekować, a następnie umyć ręce. Kleszcza powinno się zabić.

Pod żadnym pozorem nie powinno się kleszcza wyciskać ze skóry, smarować tłuszczem, alkoholem, benzyną, ani przypalać, ponieważ to zwiększa wydzielanie jego śliny, wraz z którą krętki powodujące boreliozę wnikają do naszego organizmu.

Miejsce po ukąszeniu kleszcza powinno się obserwować przez minimum 30 dni. Jeśli pojawi się tzw. rumień wędrujący (okrągłe zaczerwienienie, które się rozszerza) należy udać się do lekarza. Ponieważ rumień nie występuje u wszystkich osób zakażonych krętkami warto też zwracać uwagę na takie objawy, jak ogólne rozbicie, bóle mięśni, głowy, gorączka lub stan podgorączkowy czy senność. Po kilku tygodniach od zakażenia czasami pojawiają się bóle kości, stawów i ścięgien, które mogą nawracać przez kilka miesięcy, a nawet lat.

Borelioza może przebiegać pod postacią zapalenia stawów, neuroboreliozy, tj. zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych, a rzadziej zapalenia mięśnia sercowego. Może też doprowadzić do zanikowego zapalenia skóry. Wśród neurologicznych powikłań choroby wymienia się: zaburzenia pamięci i koncentracji uwagi, zaburzenia emocjonalne, a nawet psychozy.

Przeciw boreliozie na razie nie opracowano szczepionki. Można ją natomiast skutecznie leczyć antybiotykami, pod warunkiem, że zostanie wcześnie wykryta.

Warto jednak zaszczepić się przeciwko innej chorobie przenoszonej przez kleszcze - tj. kleszczowemu zapaleniu mózgu, które wywołuje wirus KZM.