Sala intensywnej terapii, symulator pogotowia ratunkowego czy sala pielęgniarska wyposażona w najnowocześniejsze fantomy - to tylko niektóre z obiektów, które pojawiły się na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu. Remont i wyposażenie budynku, w którym powstało Centrum Symulacji Medycznej kosztowały blisko 40 mln złotych. Z nowych pomocy naukowych skorzystają już w październiku.
Centrum Symulacji Medycznej ma być poligonem doświadczalnym dla studentów. W ściśle kontrolowanych warunkach, bez obaw o wyrządzenie krzywdy pacjentom będą się uczyć zasad postepowania w najtrudniejszych sytuacjach.
Jednocześnie z zajęć będzie mogło korzystać w różnych salach 381 żaków. To swoisty szpital w miniaturze. Wyposażenie w centrum jest identyczne jak w placówkach medycznych, a symulatory oddają realia porodu, zawału czy znieczulenia ogólnego. Na fantomach można odtworzyć niemal każdą sytuację. Od zwężania i rozszerzania źrenic, przez wodzenie wzrokiem za palcem czy pocenie. Najbardziej zaawansowany fantom ma sztuczne płuco i pomoże w nauce znieczulenia ogólnego.
Symulacje będą prowadzone według określonego scenariusza przygotowanego przez nauczyciela akademickiego, który pracę studentów obserwuje zza lustra weneckiego. W trakcie zajęć można zmieniać parametry pacjenta, a nauczyciel może wcielić się w samego pacjenta i może rozmawiać ze studentami.
(nm)