​"Ratunkowy dostęp do technologii lekowych to fikcja. Niezbędne są zmiany w ustawie" - alarmuje Fundacja Pacjentów Onkologicznych Alivia w petycji do Ministerstwa Zdrowia. Chodzi o dostęp na specjalnych zasadach do najnowocześniejszych terapii, które w Polsce nie są refundowane. Korzystają z nich przede wszystkim osoby z nowotworami. "Widzimy, że ustawa nie działa perfekcyjnie. Będziemy dyskutować o uproszczeniu procedur oraz zmianie finansowania" - deklaruje w rozmowie z RMF FM wiceminister zdrowia Marcin Czech.

Po dziesięciu miesiącach funkcjonowania ustawy o ratunkowym dostępie do technologii lekowych wiemy, że okazała się zupełnym fiaskiem. Pacjenci nie mogą namówić lekarzy do złożenia wniosków, ośrodki boją się występować o niezbędne leki, ponieważ oznacza to dla nich finansową stratę, a kiedy pacjentowi w końcu uda się uzyskać pozytywną zgodę Ministerstwa Zdrowia, resort nie wie nawet czy danemu pacjentowi podano lek i jaki był jego efekt - przekonuje Fundacja Pacjentów Onkologicznych Alivia.

Fundacja wystąpiła w trybie dostępu do informacji publicznej do Ministerstwa Zdrowia oraz Narodowego Funduszu Zdrowia z pytaniami o funkcjonowanie ratunkowego dostępu do technologii lekowych. Jak wynika z informacji przekazanych przez resort zdrowia do 10 maja złożono 443 wnioski, wydano 126 pozytywnych zgód na sfinansowanie leku w ramach Ratunkowego Dostępu do Technologii Lekowych. Do tego samego dnia Narodowy Fundusz Zdrowia rozliczył podanie jedynie 38 pacjentom. Nawet biorąc pod uwagę opóźnienie w sprawozdawczości Funduszu okazuje się, że faktycznie lek otrzymuje najwyżej co trzeci pacjent, dla którego wydano pozytywną zgodę na pokrycie kosztu leku. Spośród złożonych wniosków tylko 8,5 proc. kończy się podaniem potrzebnego leku pacjentowi - przekonuje Fundacja. 

Żyjemy w kraju, gdzie prawa tysięcy pacjentów onkologicznych do leczenia zgodnego z aktualną wiedzą medyczną są naruszane każdego dnia. Wprowadza się rozwiązanie, które pozornie wydaje się protezą na czas nadrobienia zaległości, a tak naprawdę jest narzędziem gnębienia chorych walczących o życie. Jako pacjentka fundamentalnie się z tym nie zgadzam - mówi Agata Polińska, wiceprezes Fundacji Alivia.

Chcemy uproszczenia procedur. Chcemy, żeby pacjenci sami mogli składać wnioski o dostęp do technologii lekowych. Teraz musi to robić ośrodek. Chcemy skrócenia oczekiwania na decyzję o przyznaniu dostępu do terapii: z obecnych nawet kilku tygodni do 48 godzin. Są kraje, gdzie dostęp jest przyznawany w ciągu jednego dnia. Czy na karetkę czekamy 4-5 tygodni, czy chcemy, żeby przyjechała jak najszybciej? To jest identyczna sytuacja. Ostatnio pomagaliśmy sfinansować w ten sposób lek dla pacjenta z chłoniakiem. Mówimy o lekach, które poprawiają sytuację i zmieniają oblicze choroby - dodaje Wojciech Wiśniewski z Fundacji Alivia. 

Ministerstwo Zdrowia: Widzimy, że ustawa nie działa perfekcyjnie

Mówimy o ratunkowym dostępie i zapalamy zielone światło oraz otwieramy wszelkie semafory, żeby te procesy przejechały jak najszybciej przez Ministerstwo. Wiemy, że po drugiej stronie jest pacjent, któremu możemy uratować życie. Powinniśmy wrócić do dyskusji o finansowaniu tego procesu, które jest skomplikowane. Chcę pochylić się nad tym operację. Pierwszą okazją do zmian w tym prawie, które nie jest doskonałe w naszym przekonaniu, aczkolwiek tworzone ze zrozumiałymi intencjami przez moich poprzedników, będzie duża nowelizacja ustawy refundacyjnej. Zdajemy sobie sprawę z ograniczeń i nie podoba nam się to. Staramy się to udrażniać w ramach obowiązującego prawa. Kwestia zmian to kwestia miesięcy, bo tyle trwają zmiany prawne. Mogę obiecać, że tworzymy bazę danych, która wskaże, w jakim kierunku będzie to zmieniać się - zapowiada w rozmowie z RMF FM wiceminister zdrowia Marcin Czech.