"Polska może mieć najlepszy program lekowy, jeśli chodzi o dostęp do terapii dla chorych na czerniaka w Europie" - podkreśla w rozmowie z RMF FM profesor Piotr Rutkowski z Centrum Onkologii w Warszawie i Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej. Onkolodzy interweniują w Ministerstwie Zdrowia w sprawie dostępu do tak zwanej terapii adjuwantowej (uzupełniającej) dla chorych na zaawansowanego czerniaka. Ministerstwo Zdrowia w piątek zaprezentuje projekt styczniowej listy leków refundowanych. Są szanse, że terapia, której dotyczy postulat lekarzy, znajdzie się w noworocznym wykazie.

Mamy teraz sytuację, że większość terapii, jakie stosujemy w czerniaku, poza leczeniem chirurgicznym, dotyczy osób, które mają chorobę przerzutową i nieuleczalną. Leczymy paliatywnie, z intencją przedłużenia życia takiemu pacjentowi, ale niekoniecznie z intencją wyleczenia. Leczenie uzupełniające ma za zadanie zwiększenie liczby chorych, którzy są trwale wyleczeni w czerniakach o wysokim ryzyku nawrotu choroby. Chodzi o chorych, którzy mają na przykład przerzuty do węzłów chłonnych. Dzięki temu co piąty pacjent leczony w ten sposób nie ma nawrotu choroby, jest wyleczony. To bardzo duży odsetek - podkreśla profesor Piotr Rutkowski z Centrum Onkologii w Warszawie i Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej.

Wprowadzenie tej terapii w dłuższej perspektywie wszystkim przyniesie korzyści. Uważam, że Polska może mieć najlepszy program lekowy jeśli chodzi o dostęp do terapii w całej Europie. Potrzebna jest tylko modyfikacja obecnego programu - dodaje profesor Rutkowski.

Leczenie uzupełniające ma dwie formy. Pierwsza to podawane co 2-3 tygodnie zastrzyki, a druga to tabletki, które są podawane codziennie przez rok. To zależy od profilu molekularnego guza, czyli czerniaka, dopasowujemy to do konkretnego pacjenta - tłumaczy profesor Piotr Rutkowski. Obie formy są w procesie refundacyjnym.

Każdego roku w Polsce lekarze odnotowują cztery tysiące zachorowań na czerniaka. 


Opracowanie: