Bezcenny lek, ratujący życie, którego do dziś nie udało się wyprodukować w żadnej fabryce. Krew, bo o niej mowa, może jednak ofiarować każdy z nas. Dziś Światowy Dzień Krwiodawcy. Z tej okazji na Dolnym Śląsku uhonorowano ponad stu najbardziej zasłużonych dawców z regionu.

Światowy Dzień Krwiodawcy w 1988 roku został ustanowiony przez Światową Organizację Zdrowia. To przede wszystkim święto tych, którzy na co dzień ratują miliony istnień ludzkich. Lekarze przypominają - honorowo oddawana krew ratuje zdrowie i życie.

Specjaliści przypominają, że co minutę ktoś w szpitalu potrzebuje tego bezcennego leku. Bez honorowych dawców wiele zabiegów przeprowadzanych każdego dnia nie była by możliwa.

To są wspaniali ludzie, którzy dzielą się cząstką siebie i ratują zdrowie i życie drugiego człowieka. Uważam, że nic nie może być bardziej wspaniałego, humanitarnego niż to co te osoby, honorowi dawcy krwi robią przez cały rok - mówi Krzysztof Dworak, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.

Dlaczego? Mogę tak pomóc. Jakaś forma pomocy. Odwdzięczenia się. Podzielenia się samym sobą z kimś. To jest taka rutyna. To jest zawsze powrót w takie miejsce, w którym czuje się, że się komuś pomaga - przyznaje jeden z uhonorowanych krwiodawców, który oddał  60 litrów krwi.

Zaczęło się od przypadku, bo chciałem określić, jaką mam grupę krwi, a to był najprostszy sposób. Potem jakoś wciągnęło. Wiedziałem, że to się przydaje. Miałem w rodzinie przypadek, że mama potrzebowała krwi, wiem, że to jest potrzebne. Niektórzy trochę się boją, bo w społeczeństwie krążą jakieś takie miejskie mity, że człowiek się od tego uzależnia, że będzie musiał całe życie oddawać, że się będzie źle czuł, że nie każdy może. Każdy może. Oczywiście jeżeli jest zdrowy - dodaje pan Jan, który oddał ponad 30 litrów krwi.

Krew mogą oddać zdrowe, pełnoletnie osoby, które nie przekroczyły 65. roku życia. Krwiodawca nie może ważyć jednak mniej niż 50 kilogramów. Przed wizytą w stacji warto zjeść lekki posiłek.

(j.)