​Najbardziej znany dawca krwi w historii Australii James Harrison odszedł na emeryturę. Szacuje się, że krew "człowieka ze złotym ramieniem" została wykorzystana w ponad 2,4 mln przypadkach.

Harrison przeszedł na emeryturę, gdyż skończył 81 lat, a australijskie prawo zezwala na oddawanie krwi wyłącznie do tego wieku.

Australijczyk nie jest zwyczajnym dawcą. W jego krwi są niezwykle rzadkie przeciwciała, które zostały wykorzystane m.in. do stworzenia anty-D - to lek, który podaje się ciężarnym kobietom, by uniknęły one wystąpienia konfliktu serologicznego. Przeciwciała Harrisona zostały użyte w ponad 2,4 mln przypadkach.

On sam był krwiodawcą od lat 60., od kiedy ukończył 21 lat. Zainspirowała go do tego sytuacja z młodości - gdy miał 14 lat, musiał przejść skomplikowaną operację płuc. Wykorzystano wtedy 13 litrów krwi. Zdecydował, że musi "spłacić swój dług".

Wylicza się, że Australijczyk przez lata chodził średnio trzy razy w miesiącu, by oddać krew.

W Australii żyje mniej niż 50 osób z podobnymi przeciwciałami. Lekarze mają nadzieję, że niektórzy okażą się równie hojni co Harrison. 

(az)