Czy ma pan plan B, jeśli sytuacja w polskich szpitalach będzie jeszcze gorsza? Dlaczego rocznie z Polski wyjeżdża prawie tysiąc lekarzy? To niektóre pytania do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, które padały w czasie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji zdrowia. Tematem trwającej blisko 5 godzin debaty był protest kilku tysięcy lekarzy wypowiadających klauzulę opt-out. "Jesteśmy w dramatycznej sytuacji" - ocenił poseł Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz. "Nie mamy do czynienia z krytyczną sytuacją. Określanie sytuacji chaosem odnosi się do wirtualnego świata" - odpowiadał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. "Akcja, która teraz się odbywa, jest konsekwencją zaniechania dyskusji z nami" - oświadczył z kolei Marcin Sobotka z Porozumienia Rezydentów OZZL. "Nam nie zależy na samych rozmowach, nam zależy na wypracowaniu kompromisu" - dodał. Komisja zaapelowała "o zaprzestanie protestu".

Poseł PO Bartosz Arłukowicz podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia. /Tomasz Gzell /PAP

W najbliższych dniach zaproszę przedstawicieli Porozumienia Rezydentów na kolejną rozmowę - powiedział w środę minister zdrowia Konstanty Radziwiłł na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia. Minister ocenił, że postulaty protestujących są realizowane. Wierzę, że naszym zbieżnym celem może być wspólna troska o los pacjentów i dlatego w najbliższych dniach (...) zaproszę przedstawicieli Porozumienia Rezydentów na kolejną rozmowę - zapowiedział szef resortu zdrowia. Nie podał jednak dokładnej daty spotkania.

Rozmowy mają odbywać się przy udziale Rzecznika Praw Pacjenta. Radziwiłł wyraził nadzieję, że kolejne negocjacje doprowadzą już niedługo do osiągnięcia porozumienia.

Nie mamy do czynienia z żadną sytuacją krytyczną, a używanie słowa "chaos" moim zdaniem odnosi się głównie do tego wirtualnego czy medialnego świata czy rzeczywistości, która nijak się ma do tego, co naprawdę dzieje się w polskich szpitalach - powiedział minister. Zapewnił, że bezpieczeństwo pacjentów nie jest zagrożone i mają oni dostęp do opieki.

Rezydenci: Nam zależy na wypracowaniu kompromisu

W posiedzeniu komisji uczestniczyli też przedstawiciele protestujących lekarzy.

Marcin Sobotka z Porozumienia Rezydentów OZZL powiedział, że wypowiadanie klauzul opt-out "to nie jest protest, to ogólnopolska akcja". Wskazał, że jest ona "konsekwencją wielu lat zaniedbań w systemie opieki zdrowotnej i wykorzystywania pracowników służby zdrowia celem tuszowania wielu patologii i niedoskonałości tego systemu".

Zdaniem Sobotki, minister Konstanty Radziwiłł "nie reagował adekwatnie (...) na apele o podjęcie dialogu". Przypomniał, że lekarze kilka miesięcy wcześniej zapowiedzieli, że rozpoczną protest głodowy, "jeśli dialog nie zostanie podjęty". Akcja, która teraz się odbywa, jest konsekwencją zaniechania dyskusji z nami - powiedział Sobotka.

Negocjacje polegają na tym, że dwie strony mają swoje stanowiska i wypracowują jakiś kompromis w drodze tej dyskusji i takie negocjacje nigdy się nie odbyły - powiedziałNam nie zależy na samych rozmowach, nam zależy na wypracowaniu kompromisu, żeby ten kryzys zażegnać, to jest sprawa kluczowa na chwilę obecną - podkreślił.

PSL: Trzeba wyłączyć służbę zdrowia z walki politycznej

Służba zdrowia to obszar, który należy wyłączyć z "naparzanki" politycznej - podkreślił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider Stronnictwa proponuje zwiększenie nakładów na opiekę zdrowotną m.in. poprzez przesunięcie 2 proc. ze składki rentowej oraz wykorzystanie środków z uszczelnienia VAT. Trzeba panie ministrze siąść do realnych rozmów, a nie obrażać lekarzy, pielęgniarki, personel medyczny, który czasem protestuje, bo inaczej jest bezsilny - powiedział Kosiniak-Kamysz, zwracając się do Konstantego Radziwiłła.

Pan mówił, że to jest wirtualny świat, w którym te protesty się odbywają. Moim zdaniem to pan powinien wyjść z matrixa i zejść na ziemię, bo naprawdę (jest) wiele osób, które mają przesunięty termin planowego zabiegu, a jeżeli to dotyczy rodziców i dzieci chorych, to to jest sytuacja dramatyczna i każdy, chociażby jeden taki przypadek w Polsce, jest sytuacją dramatyczną - powiedział szef ludowców.

Arłukowicz: Lekarze nie chcą z panem rozmawiać

Jesteśmy w sytuacji krytycznej. Zarówno lekarze, jak i pacjenci mówią: "Dalsze negocjacje są niemożliwe z panem" - mówił Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej, przewodniczący sejmowej komisji zdrowia. W związku z tym oczekujemy dzisiaj - ja będę zgłaszał takie oczekiwanie wobec premiera - żeby podjął decyzję w sprawie tego protestu i chaosu, który jest w szpitalach, żeby przejął negocjacje i doprowadził do sytuacji, kiedy pacjenci będą mieli pełny dostęp do swoich szpitali, przychodni - zapowiedział. 

Ze strony lekarzy słyszymy bardzo wyraźny komunikat - oni już nie chcą z panem rozmawiać, oni chcą rozmawiać z premierem Morawieckim - ocenił Arłukowicz. Szef resortu zdrowia odpowiedział: "Nie mamy do czynienia z żadnym chaosem. Sytuacja jest pod kontrolą. Nikt nie jest zagrożony".

Komisja zaapelowała o zaprzestanie protestu

Wiceprzewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos z PiS przedstawił projekt opinii do ministra zdrowia, zastrzegając, że w rzeczywistości "jest to apel do wszystkich stron". W opinii zaapelowano "o zaprzestanie protestu polegającego na wypowiadaniu klauzuli opt-out".

Jednocześnie komisja podkreśla konieczność prowadzenia rozmów na temat dalszych reform w ochronie zdrowia, o co zwraca się zarówno do strony społecznej, przedstawicieli zawodów medycznych oraz resortu zdrowia. Tylko dialog służy rozwiązywaniu trudnych problemów, które są obecne w polskiej służbie zdrowia od wielu lat - czytamy w opinii. Za opinią głosowało 13 posłów, przeciw były czterech, jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Opozycja chce dymisji Radziwiłła

Podczas posiedzenia komisji zdrowia posłowie nie zgodzili się na przyjęcie dezyderatu do premiera Mateusza Morawieckiego. Apelowano w nim m.in. o "natychmiastową dymisję ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła oraz podjęcie pilnych rozmów z protestującymi lekarzami". Dezyderat przedstawił przewodniczący komisji Bartosz Arłukowicz.

Z kolei politycy Platformy Obywatelskiej już wcześniej zapowiedzieli, że w przyszłym tygodniu złoży wniosek o wyrażenie ministrowi zdrowia wotum nieufności. Czas działa na niekorzyść pacjentów - mówiła była premier i minister zdrowia Ewa Kopacz.

Zastępca Rzecznika Praw Pacjenta: Sytuacja jest trudna, ale nie dramatyczna

Sytuacja jest trudna i wymaga wspólnego działania, wspólnego zastanowienia się, jak tę sytuację rozwiązać. Nie jest to jednak sytuacja dramatyczna i musimy robić wszystko, by taka nie była - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM zastępca Rzecznika Praw Pacjenta Grzegorz Błażewicz, pytany o protesty medyków. 

Błażewicz zaznaczył także, że spadająca liczba lekarzy była już problemem od lat. My już 4 lata temu występowaliśmy do resortu zdrowia, że należy podjąć zdecydowane działania systemowe, by liczbę lekarzy zwiększyć w Polsce. Obecnie nie ma zastępowalności pokoleń w zawodach medycznych i chodzi zarówno o lekarzy, pielęgniarki i położne - powiedział.

Protest lekarzy trwa od października

W tym czasie minister zdrowia już kilkukrotnie przedstawiał komisji informacje o jego skali i skutkach. Ostatnie takie posiedzenie odbyło się w połowie grudnia, informację wówczas przedstawiała wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko.

We wtorek ministerstwo poinformowało, że dotychczas klauzulę opt-out wypowiedziało 1889 rezydentów i 1657 innych lekarzy. Z kolei według szacunków Porozumienia Rezydentów OZZL, wypowiedzenia takie złożyło ok. 5 tys. medyków.


Protestujący domagają się m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 r. oraz wzrostu wynagrodzeń.

Lekarze zapowiedzieli, że w placówkach na terenie całego kraju będą wypowiadać klauzulę opt-out, której podpisanie jest przez lekarza dobrowolne i oznacza zgodę na wydłużenie czasu pracy powyżej 48 godzin tygodniowo.

W wyniku protestu część szpitali ma problem z obsadą dyżurów lekarskich.


(ag/ł)