"Demaskowanie atrakcyjności wyrobów tytoniowych i nikotynowych" – to hasło tegorocznego, Światowego Dnia bez Tytoniu. Jednym z największych zagrożeń wciąż jest rak płuc. Kolejne ryzyko – to ostre uszkodzenie płuc, związane z używaniem e-papierosów, czyli tak zwane EVALI, które coraz częściej dotyka ludzi młodych.
Skutki palenia papierosów wyraźnie widać na oddziałach pulmonologicznych.
Tutaj mamy właściwie niemalże cały przekrój chorób związanych z narażeniem na dym papierosowy czy nikotynę. Wiele chorób pulmonologicznych wiąże się z wieloletnim paleniem tytoniu, a teraz również e-papierosów - chociaż marketing jest taki, że jest to ta zdrowsza forma używek - mówi dr Sebastian Picheta z Oddziału Pulmonologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. św. Barbary w Sosnowcu.
Papierosy powodują nie tylko raka płuc, gdzie rokowanie jest bardzo złe - a jest to jeden z najczęstszych nowotworów już nie tylko u mężczyzn, bo rośnie też zachorowalność u kobiet.
Palenie papierosów prowadzi do inwalidztwa również w postaci innych chorób, do przewlekłej niewydolności oddechowej. Mamy pacjentów z rozedmą płuc, z przewlekłym zapaleniem oskrzeli, z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. To choroby, które rozwijają się latami. Prowadzą do tego, że człowiek ma problem, żeby samodzielnie poruszać się po mieszkaniu, ubrać się i wykonać podstawowe czynności. Staje się zależny od innych, staje się zależny od tlenu - tłumaczy pulmonolog.
Najbardziej dramatyczne jest to, że te osoby - choć wiedzą, że to papierosy doprowadziły je do tego stanu - palą nadal i pogarszają swój stan zdrowia. Zmian chorobowych nie da się już cofnąć, ale rezygnacja z palenia pozwoliłaby je zatrzymać.
Specjaliści ostrzegają, że e-papierosy także powodują ciężką, nieodwracalną i często śmiertelną chorobę płuc, tzw. EVALI - w której młodzi ludzie dramatycznie szybko tracą wydolność płuc, a nawet umierają.
E-papierosy wbrew mitom nie są "bezpieczniejszą alternatywą" i mogą powodować:
- ciężkie choroby dróg oddechowych
- obniżenie odporności
- zaburzenia koncentracji.
Choć świadomość jest coraz większa i są miejsca wolne od dymu - to wciąż nie brakuje skutków biernego palenia.
Zdarzają nam się pacjenci z poważnymi chorobami, którzy aktywnie nie palili, a stają się ofiarami dymu papierosowego czy to w miejscu pracy czy w otoczeniu bliskich palących - ostrzega dr Sebastian Picheta.
Trzeba pamiętać, że gdy przebywamy kilka godzin w zadymionym pomieszczeniu, mamy podobny efekt jakbyśmy wypalili nawet kilkanaście papierosów. Co więcej, w moczu biernych i czynnych palaczy wykrywane są te same toksyny. Specjaliści podkreślają też, że według badań epidemiologicznych, w przypadku osób niepalących, ale narażonych regularnie na bierne palenie - ryzyko zachorowania na raka płuca wzrasta nawet o 30 proc.
Dodatkowo, w bocznym strumieniu dymu tytoniowego jest ponad trzydzieści razy więcej dwutlenku węgla i czterokrotnie więcej nikotyny niż w dymie wydychanym przez osobę palącą. Oprócz tego wdychamy też wszystko to, co palacz.