W dbaniu o włosy bardzo ważna jest codzienna dieta. O tym co wpływa na „kondycję” włosów i o tym co można robić, by ją wzmocnić rozmawiamy z dr n. med. Izabelą Juniczak – specjalistką dietetyk.

Mateusz Chłystun, RMF FM: Co jeść, żeby mieć mocne włosy? Są przecież różne suplementy diety, ale chyba możemy to wyregulować również samą dietą.

Dr n. med . Izabela Juniczak: Jestem przeciwna suplementom diety, dlatego że w tej chwili dochodzimy do jakiejś paranoi. Niedawno były takie badania w Stanach Zjednoczonych i one pokazały, że tam ludzie garściami zjadają witaminy. Organizmy osób, którym odstawiono potem witaminy nie potrafiły niczego same wyprodukować. Poza tym wiadomo, że Amerykanie bardzo źle się odżywiają. Natomiast my mamy możliwości prawidłowego odżywiania się i jeżeli chcemy poszukać jakiegoś związku między fajną skórą i włosami, to powinniśmy po prostu odżywiać się dużą ilością owoców i warzyw, a najlepiej żeby to były soki. Najlepiej wyciskane na świeżo z najróżniejszych warzyw czy owoców.

Jakich konkretnie?

Warzyw i owoców polskich. Absolutnie żadnych "sypanych" pomarańczy itp. Uważam, że jeżeli będziemy sobie robić soki z warzyw, np.brokułów,   szpinaku, jarmużu  to odczujemy poprawę. Mamy naprawdę dużo wspaniałych warzyw i owoców - świeże jabłka, marchew czy seler, którego zupełnie nie doceniamy. Wyciskanie i picie takich soków na początek zupełnie wystarczy.

A co z wyciągiem z szyszek chmielu? Czytamy o nim na różnych etykietach. Analogia z piwem jest tu w jakiś sposób słuszna?

Tak. Pamiętam jak moja babcia, używała piwo po umyciu włosów. W piwie są drożdże, a te wpływają doskonale na skórę i na włosy.  Oczywiście najlepiej byłoby spożywać takie świeże, nieprzetworzone drożdże, ale dobre są też drożdże w tabletkach.

 Z vademecum mądrości ludowych - włosy wzmacnia też wcierane w nie jajko. To prawda?

Nie całe jajko, ale konkretnie żółtko. Tak to prawda. Wcierano we włosy żółtko, szczególnie u osób, którym wypadały bardzo mocno włosy. Stosowano tez rumianek, który działa przecież przeciwzapalnie. To pomagało, bo jeśli wypadanie włosów było wywołane stanami zapalnymi w mieszkach włosowych - te stany zapalne udawało się wyleczyć.

Pomówmy jeszcze o jednej istotnej różnicy - łysienie, a słabe włosy. Tu znaczenie może mieć płeć, prawda?

Łysienie spowodowane jest genem dominującym, który u kobiet najczęściej jest genem recesywnym. Mężczyźni łysieją częściej, szczególnie jeśli ten problem pojawiał się kilka pokoleń wstecz. Zauważamy to już u coraz młodszych mężczyzn. Kobiety też łysieją, ale u mężczyzn ten proces zaczyna się około 30 roku życia, a u kobiet około 60.

To, że mamy słabe włosy, gubimy je - może oznaczać coś groźnego w naszym organizmie?

W przypadku wypadania włosów, musimy się bardzo zastanowić nad tym, czy zrobić badania. To dlatego, że są jednostki chorobowe, w których wypadanie włosów jest o wiele większe. Szczególnie jeśli chodzi o tarczycę. Zbadany powinien być także poziom żelaza, dlatego, że w anemiach bardzo często również włosy wypadają. 

(ag)