Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego podsumowali kończące się wakacje. Od 25 czerwca ratowali 332 osoby, to o 42 mniej, niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Cztery osoby zginęły, o trzy więcej, niż w poprzednie wakacje.

Jak piszą ratownicy TOPR na swojej stronie internetowej: podczas tegorocznych wakacji odnotowaliśmy o blisko 13% mniej osób, którym udzielono pomocy na obszarze Tatr Polskich w stosunku do wakacji roku poprzedniego. W sumie od 25 czerwca do 31 sierpnie w Tatrach udzielili pomocy 332 osobom w tym 57 obcokrajowcom. W tym samym okresie ubiegłego roku 42 osobom więcej (czyli 374), w tym 30 obcokrajowcom. Za pomocą śmigłowca ratowano niemal co trzeciego turystę - dokładnie 105-ciu (w ubiegłym roku – 110-ciu).

Wśród tych 332 ratowanych 106 miało poważne urazy, lub zachorowania, lekkie 148 osób, a 67 osób nie potrzebowało pomocy medycznej (zabłądzenia, problemy z zejściem z trudnych i eksponowanych szlaków). 

Niestety w wakacje zginęły 4 osoby, a przed rokiem tylko jedna.  3 osoby zginęły w wyniku upadku z wysokości, a jedną raził piorun. W wakacje toprowcy przeprowadzili 300 akcji i wypraw ratowniczych, dokładnie 30 mniej, niż przed rokiem, w tym tych w który niezbędna byłą pomoc śmigłowca 97, o 15 więcej, niż przed rokiem.

Więcej było także wypraw ratunkowych, czyli poważnych działań ratowniczych, do którzy trzeba było zaangażować wielu ratowników. To oznacza, że w minione wakacje w sumie było mniej wypadków w naszych najwyższych górach, ale więcej było poważnych zdarzeń i więcej turystów doznało groźnych dla zdrowia obrażeń, a cztery za górską pasję zapłaciło najwyższą cenę