Ratownicy TOPR wcześnie rano ewakuowali śmigłowcem turystę, który noc spędził na szczycie Rysów. Mężczyzna wczoraj wieczorem postanowił zjechać z najwyższego polskiego szczytu na... jabłuszku.
Zdarzenie miało miejsce wczoraj wieczorem. Pewien turysta szukający adrenaliny zdecydował się zjechać z Rysów na jabłuszku.
Jak relacjonuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki, mężczyzna, zanim zdążył nabierać większej prędkości, wywrócił się w głębokim śniegu.
W wyniku upadku nie doznał poważnych urazów, jednak stracił zarówno jabłuszko, jak i czekan. To znacznie ograniczyło jego możliwości poruszania się w trudnym terenie.
Zaskoczony i wystraszony sytuacją, nie był w stanie kontynuować zejścia. W obliczu braku niezbędnego sprzętu i rosnącego strachu, podjął decyzję o powrocie na szczyt Rysów, gdzie spędził noc. Miał założone jedynie raczki.
Po otrzymaniu zgłoszenia ratownicy TOPR rozpoczęli akcję ewakuacyjną. We wtorek o poranku turysta został przetransportowany śmigłowcem w bezpieczne miejsce.
Mimo dużego ruchu turystycznego w Tatrach podczas Świąt Wielkanocnych, większość interwencji miała charakter rutynowy. W sobotę odnotowano dwa poważniejsze wypadki - turystka spadła ze szlaku między Zawratem a Świnicą, a inny turysta zranił się rakiem po upadku na grząskim śniegu podczas zejścia z Zadniego Granata. W obu akcjach ratownicy TOPR użyli śmigłowca.
W niedzielę ratownicy udzielali pomocy turyście, który przy Czarnym Stawie Gąsienicowym doznał rany ciętej głowy.
Choć pogoda sprzyja górskim wędrówkom, wyprawy - szczególnie w wyższe partie - wymagają dużej ostrożności i odpowiedniego przygotowania. Powyżej górnej granicy lasu nadal zalega sporo śniegu, który w wyniku dodatnich temperatur jest mokry, ciężki i niestabilny, co utrudnia poruszanie się i zwiększa ryzyko poślizgnięć. Obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
W miejscach, gdzie śnieg się wytopił, szlaki są często grząskie i błotniste. Ślisko bywa szczególnie w cieniu oraz na stromych podejściach i zejściach. Miejscami, m.in. na szlaku nad Czarny Staw pod Rysami, mogą występować oblodzenia. Ratownicy przypominają, że poruszanie się w tych warunkach wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz odpowiedniego wyposażenia - raków, czekana, kasku, a także lawinowego ABC, to jest detektora, sondy i łopatki.