Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w jednym z sanatoriów w małopolskiej Krynicy-Zdroju. 58-letni kuracjusz, będący pod wpływem alkoholu, wszczął awanturę, demolując stołówkę, a następnie zaatakował lekarza. Musiała interweniować policja.

"Czułam, że jest z nim coś nie tak"

O zdarzeniu poinformował "Fakt". Do sanatorium Lwigród w Krynicy-Zdroju wybrała się pani Irena, która relacjonowała, że od początku pobytu jeden z kuracjuszy wzbudzał niepokójOd początku widziałam, że źle mu z oczu patrzy. Czułam, że jest z nim coś nie tak. Był dziwny i dużo pił - mówiła w rozmowie z dziennikiem.

Dramatyczne wydarzenia przed obiadem

Do niebezpiecznego incydentu doszło w poniedziałek 11 sierpnia. Pijany mężczyzna wpadł w szał, zaczął awanturować się w stołówce i demolować wyposażenie. Na szczęście to było przed obiadem i na stołówce nie było jeszcze ludzi. On przewrócił się na stół i wszystko rozwalił - relacjonowała kuracjuszka.

Interwencja policji i ratowników

To jednak nie koniec - po dokonaniu demolki na stołówce mężczyzna uciekł i biegał po ośrodku. Pracownicy sanatorium próbowali go zatrzymać, jednak sytuacja wymknęła się spod kontroli. Kuracjuszka przekazała, że mężczyzna pobił jednego z lekarzy - do tego stopnia, że medyk został zabrany do szpitala przez karetkę pogotowia. Finalnie agresor został zatrzymany przez policję i w kajdankach wyprowadzony z ośrodka.

Policja bada okoliczności

Jak poinformowała w rozmowie z portalem sadeczanin.info nadkom. Justyna Basiaga, rzeczniczka policji w Nowym Sączu, 58-letni kuracjusz był nietrzeźwy. Mężczyzna awanturował się w stołówce ośrodka sanatoryjnego. Zwrócił mu uwagę dyżurujący lekarz i wtedy właśnie mężczyzna uderzył go ręką w twarz. Funkcjonariusze zatrzymali agresywnego kuracjusza - przekazała policjantka.

Krynica-Zdrój to jedno z najpopularniejszych uzdrowisk w Polsce, które w ubiegłym roku odwiedziło aż 1,5 mln turystów.