Tragiczny finał strzelaniny we Wrocławiu. Nie żyją dwie osoby - kobieta i mężczyzna. Do zbrodni doszło przy ul. Głównej. Z najnowszych ustaleń wynika, że 54-latka została zastrzelona przez 55-latka, z którym kiedyś się spotykała. Po rozstaniu mężczyzna ją stalkował.

  • Dramatyczne wydarzenia we Wrocławiu przy ul. Głównej około 6 rano.
  • 55-letni mężczyzna zastrzelił 54-letnią kobietę, a następnie popełnił samobójstwo.
  • Pierwsze strzały padły na ulicy, następnie sprawca wszedł do budynku i strzelił do siebie.
  • Ofiara jest byłą partnerką sprawcy, który ją prześladował po rozstaniu.
  • Świadkowie mówią, że kobieta mieszkała na ul. Głównej ze swoją córką.

Dramat rozegrał się przy ul. Głównej we Wrocławiu koło 6 rano. 

Według wstępnych ustaleń policji 55-letni mężczyzna najpierw zastrzelił kobietę, a potem strzelił do siebie. Oboje zginęli na miejscu.

Jak ustaliła dziennikarka RMF FM Martyna Czerwińska, pierwsze strzały padły na ulicy przed klatką schodową jednego z budynków. Wtedy mężczyzna zabił 54-letnią kobietę. Potem wszedł do środka budynku i strzelił do siebie. 

Mężczyzna użył broni czarnoprochowej, na którą nie trzeba mieć zezwolenia - potwierdziła wrocławska policja.

Po rozstaniu 55-latek prześladował byłą partnerkę

Policja przesłuchuje świadków i próbuje ustalić motyw sprawcy.

Z najnowszych ustaleń wynika, że kobieta była jakiś czas temu w związku z 55-latkiem. Po rozstaniu mężczyzna ją prześladował. 54-latka nie zgłosiła jednak tego na policję.

Sąsiedzi, z którymi rozmawiała Martyna Czerwińska, mówią, że kobieta mieszkała przy ul. Głównej ze swoją córką. 

Trwają oględziny miejsca strzelaniny

Na miejscu pracują policyjni technicy, zabezpieczony został też okoliczny monitoring - mówił Martynie Czerwińskiej Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej we Wrocławiu. Na miejscu jest też prokurator.

O strzelaninie jako pierwsza informowała Wirtualna Polska.