Śledztwo w sprawie pożaru centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie zostało przejęte przez Prokuraturę Krajową - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Postępowanie będzie prowadzić mazowiecki wydział zamiejscowy, który zajmuje się się najpoważniejszymi przestępstwami.
Przesłuchano świadków i część poszkodowanych
Śledczy badający sprawę pożaru zabezpieczyli już materiały wideo z kamer monitoringu zainstalowanych w okolicach centrum handlowego. Przesłuchano też świadków - strażaków, ochroniarzy obiektu, a także część poszkodowanych.
Śledczy nie weszli jeszcze na pogorzelisko
Jak ustalił reporter RMF FM, do tej pory śledczy nie weszli na pogorzelisko i nie przeprowadzili tam żadnych czynności. Chodzi m.in. o zabezpieczenie pozostałości po systemie monitoringu wewnątrz hali - np. serwerów. Rozmówcy reportera RMF FM tłumaczą, że te czynności muszą być dobrze przygotowane, bo nie można ich powtórzyć.
Przejęcie sprawy przez Prokuraturę Krajową może potwierdzać ostatnie sugestie premiera Donalda Tuska, że pożar może być efektem działań rosyjskich służb. Mazowiecki wydział Prokuratury Krajowej specjalizuje się w tego typu przestępstwach.
W centrum było ponad 1400 sklepów i punktów usługowych
Centrum handlowe Marywilska 44 spłonęło 12 maja. Znajdowało się tam ponad 1400 sklepów i punktów usługowych.
Na tę chwilę nie będziemy obciążać najemców żadnymi kosztami wynikającymi z umowy najmu - przekazała 13 maja w Rozmowie w południe w Radiu RMF24 Małgorzata Konarska, prezes spółki Marywilska 44. Jak podkreślała, celem spółki pozostaje odbudowa centrum handlowego.
Pomoc dla kupców poszkodowanych w wyniku pożaru
Kupcy, którzy stracili stoiska w wyniku pożaru centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie, mogą od dziś zgłaszać się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o pomoc. Pieniądze będą pochodzić m.in. z funduszy Agencji Rozwoju Przemysłu.
Przedsiębiorcy z Marywilskiej mogą uzyskać wsparcie w oddziale ZUS-u przy ul. Podskarbińskiej 25 w Warszawie. Przewidziano dla nich m.in. doraźną pomoc finansową - 2 tys. złotych dla każdego, kto się zgłosi i potwierdzi (np. pokazując kopię umowy najmu), że stracił stoisko w spalonej hali. Pieniądze będą pochodzić z funduszy Agencji Rozwoju Przemysłu.
Oprócz tego kupcy mogą ubiegać się o dofinansowanie z Urzędu Pracy m.st. Warszawy części wynagrodzeń pracowników - do wysokości połowy wynagrodzenia minimalnego przez trzy miesiące.