Upał przekraczający 30 stopni w weekend sprawił, że tłumy wypoczywających ruszyły nad Wisłę, by szukać ochłody na lokalnych plażach. W okolicy Góry Kalwarii doszło jednak do niecodziennego odkrycia. W pewnym momencie do ratowników podszedł mężczyzna, który w wodzie znalazł… ludzką czaszkę.
Już od wczesnych godzin popołudniowych ratownicy patrolujący plaże w Górze Kalwarii i okolicach mieli pełne ręce roboty. Wysoka temperatura i świąteczna atmosfera sprawiły, że wiele osób zdecydowało się na kąpiel w rzece, nie zawsze przestrzegając podstawowych zasad bezpieczeństwa. Szczególnie niepokojące były przypadki osób, które - jak wynikało z obserwacji ratowników - wcześniej spożywały alkohol.
Nie brakowało również interwencji wobec dzieci, które niebezpiecznie oddalały się od brzegu. Ratownicy wielokrotnie zwracali uwagę rodzicom, by nie spuszczali swoich pociech z oka i zapewnili im odpowiednią opiekę.
Jednak to, co wydarzyło się później, przerosło najśmielsze oczekiwania zarówno ratowników. W pewnym momencie do patrolu prewencyjnego podszedł mężczyzna, który poinformował, że podczas kąpieli natknął się w wodzie na ludzką czaszkę. Ratownicy natychmiast przystąpili do weryfikacji zgłoszenia. Po krótkich oględzinach nie mieli wątpliwości - znalezisko było autentyczne.
Sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji. Ratownicy zabezpieczyli czaszkę i niezwłocznie powiadomili służby ratunkowe, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Na miejsce skierowano patrol policji, który przejął sprawę i rozpoczął czynności wyjaśniające.
Z uwagi na zamieszanie na plaży oraz konieczność zabezpieczenia miejsca zdarzenia, na miejsce wezwano dodatkowe zespoły ratownicze. Wisła była przez cały czas monitorowana przez ratowników na skuterze wodnym czy łodziach typu RIB (Rigid Inflatable Boat - łódź hybrydowa ze sztywnym dnem i nadmuchiwanymi bokami).
Na miejscu pojawił się również policyjny technik, który przeprowadził szczegółowe oględziny i zabezpieczył dowody.
Jak podkreślają ratownicy, niski stan wody w Wiśle, spowodowany długotrwałą suszą i upałami, coraz częściej prowadzi do odkrywania różnych przedmiotów i obiektów, które przez lata spoczywały na dnie rzeki.
Czaszka, według wstępnych przypuszczeń, mogła leżeć w wodzie od wielu lat, a nawet dłużej. Ostateczne ustalenia co do wieku i pochodzenia szczątków będą możliwe dopiero po przeprowadzeniu specjalistycznych badań przez biegłych.