Narodowy Fundusz Zdrowia bada sprawę śmierci w karetce 91-letniej pacjentki z Warszawy. Wiceminister zdrowia Marek Kos zapewnił, że zostanie ona wyjaśniona.
Pod koniec stycznia portal TVN Warszawa napisał, że 91-letnia pacjentka zmarła w karetce, czekając na przyjęcie do szpitala. Wcześniej inny szpital miał odmówić przyjęcia jej, choć miała odpowiednie skierowania.
Wiceminister zdrowia Marek Kos przekazał, że w reakcji na ten materiał Narodowy Fundusz Zdrowia wystąpił z pytaniami do Szpitala Wolskiego i do Szpitala Praskiego. Odpowiedzi tych placówek nie wyjaśniły wszystkich wątpliwości, dlatego NFZ prowadzi kontrole w tych szpitalach i w poradni podstawowej opieki zdrowotnej, która skierowała pacjentkę do szpitala.
Według portalu TVN Warszawa 91-letnia pacjentka 20 stycznia po wizycie w przychodni na Woli otrzymała skierowanie na dalsze leczenie w szpitalu. Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej wystawił też zlecenie transportu sanitarnego.
Seniorka wróciła do domu i następnego dnia rano została przewieziona karetką transportową do Szpitala Praskiego, w którym leczyła się w grudniu 2024 r. Z relacji portalu wynika, że kobieta nie została przyjęta. Karetka miała stać około godziny przed Szpitalem Praskim i odjechać z pacjentką do domu.
W tym czasie syn kobiety uzyskał drugie skierowanie i zlecenie transportu do Szpitala Wolskiego. Zespół transportowy miał czekać z pacjentką przed szpitalem na zwolnienie miejsca około dwóch godzin. Według portalu w tym czasie doszło u pacjentki do zatrzymania krążenia. Rozpoczętą w karetce reanimację kontynuował personel szpitala. Kobieta zmarła.