Masywny krwotok wewnętrzny był bezpośrednią przyczyną śmierci 45-letniego mieszkańca Skoczowa, który w czwartek zaatakował policjantów w Sosnowcu - wynika ze wstępnych wyników sekcji zwłok. Jak poinformował prokurator Bartosz Kilian z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu, mężczyzna został trafiony czterema z pięciu strzałów oddanych przez funkcjonariusza.

REKLAMA
Zginął po ataku na policjanta

Według relacji policjantów interweniowali oni około godz. 5.00 na ul. Stanisława Mikołajczyka w Sosnowcu. Zostali wezwani do pobudzonego mężczyzny, który miał poruszać się z maczetą w dłoni, uszkadzając samochody osobowe oraz autobus. Ostatecznie okazało się, że była to metalowa rurka.

Mężczyzna miał zachowywać się agresywnie i zaatakować mundurowych, którzy odpowiedzieli, używając broni służbowej. Napastnik trafił do szpitala, w którym zmarł.

Otrzymaliśmy wstępne wyniki sekcji zwłok. To, co udało się stwierdzić, to fakt istnienia czterech ran wlotowych i czterech ran wylotowych na ciele mężczyzny. Dwa pociski trafiły w jego tułów, a dwa w prawą nogę. Pociski spowodowały wielonarządowe obrażenia wewnętrzne, wskutek czego zaistniał masywny krwotok, który doprowadził do zgonu - powiedział prok. Bartosz Kilian.

Śledczy czekają na wyniki zleconych badań toksykologicznych i histopatologicznych. Pobraliśmy do badań szeroko zakrojony materiał - podkreślił prok. Bartosz Kilian.

Zaznaczył, że podczas interwencji padło w sumie pięć strzałów, które oddał jeden funkcjonariusz. Wszystko zarejestrowały kamery zamontowane na umundurowaniu.

Prokuratura wszczęła dwa śledztwa

Pierwsze dotyczy ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków ze strony mundurowych. To standardowa procedura w przypadku użycia broni służbowej - wyjaśnił prok. Bartosz Kilian.

Drugie dotyczy czynnej napaści na policjantów przy użyciu metalowej rurki oraz uszkodzenia mienia - samochodów osobowych oraz autobusu.

W mediach społecznościowych pojawiły się pytania i insynuacje na temat narodowości napastnika. Sugerowano, że może być to obcokrajowiec. Zdementowali to śledczy, którzy ustalili, że był to 45-letni Polak mieszkający w Skoczowie.

Komenda Główna Policji poinformowała, że mundurowi od początku 2025 r. 9721 razy interweniowali wobec osób "przejawiających niestandardowe zachowania". W komunikacie wyjaśniła, że to osoby zachowujące się agresywnie, irracjonalnie, które nie reagują na polecenia, są nieprzewidywalnie, a niejednokrotnie działają pod wpływem nielegalnych substancji.