​Stanisław Gawłowski został zawieszony w prawach członka parlamentarnego klubu Koalicji Obywatelskiej - przekazał szef klubu Zbigniew Konwiński. Zdecydowało o tym kierownictwo. Sam senator wystąpił o zawieszenie po wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie, który skazał go na 5 lat więzienia w procesie w tzw. aferze melioracyjnej.

REKLAMA
Stanisław Gawłowski

Stanisław Gawłowski został uznany za winnego m.in. przyjęcia łapówek. Sąd orzekł mu też karę 180 tys. zł grzywny i zakazał zajmowania kierowniczych stanowisk przez 10 lat w państwowych instytucjach i spółkach. Polityk zapowiedział, że skorzysta z prawa do apelacji.

Szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, poseł Zbigniew Konwiński przekazał w piątek, że kierownictwo podjęło decyzję o zawieszeniu Gawłowskiego w prawach członka klubu. Senator sam wystąpił o zawieszenie.

W mediach społecznościowych odniósł się do wyroku sądu, który - według niego - jest "krzywdzący" oraz "oparty na pomówieniach ludzi, którzy sami przyznali się do wręczania i przyjmowania sobie nawzajem korzyści".

"Składam apelację. Wiedząc o tym, że moja sprawa zostanie wykorzystana do brudnej walki politycznej, zawieszam członkostwo w PO" - napisał na platformie X.

Wczoraj usyszaem bardzo krzywdzcy wyrok. Oparty na pomwieniach ludzi, ktrzy sami przyznali si do wrczania i przyjmowania sobie nawzajem korzyci.Skadam apelacj.Wiedzc o tym, e moja sprawa zostanie wykorzystana do brudnej walki politycznej zawieszam czonkostwo w PO.

StGawlowskiAugust 1, 2025

"Wyrok nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością"

Na Stanisławie Gawłowskim, który wielokrotnie publicznie wyrażał zgodę na publikację nazwiska i wizerunku, ciążyło siedem zarzutów, w tym pięć korupcyjnych. W czwartek sąd uniewinnił go tylko od jednego z nich, tj. przyjęcia dwóch zegarków w zamian za utrzymanie wysokich stanowisk przez osoby z byłego kierownictwa IMGW. Polityk został uznany za winnego m.in. korupcji i plagiatu pracy doktorskiej.

W czasie śledztwa i procesu Gawłowski nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Podkreślał, że przed sądem stanął "z powodów czysto politycznych". Argumentował, że w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości szukano na niego "haków".

Po ogłoszeniu wyroku Gawłowski powiedział, że ma poczucie głębokiej niesprawiedliwości. Ten wyrok nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością i nie ma nic wspólnego z prawem - skomentował.

Wyrok w sprawie tzw. afery melioracyjnej, związanej z nieprawidłowościami przy 26 inwestycjach Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie, zapadł po ponad pięciu latach procesu. Wyrok dotyczy 24 oskarżonych, w tym senatora KO.